Przed zagraniem roli w filmie Stanisława Barei "Poszukiwany, poszukiwana", Wojciech Pokora nie był zbyt popularny. Praca na planie rozpoczęła się w 1972 roku, ale w rzeczywistości przyniosła mu sławę dopiero dekadę później.

Co ciekawe w tamtym czasie wiele gwiazd, takich jak Stanisława Celińska odmówiło udziału w tej produkcji z obawy o to, że przekreśli sznase na wystąpienie w filmach innych znanych reżyserów - Zanussiego czy Kutza.

Tymczasem Stanisław Bareja rozpoczynał zupełnie nowy okres w swojej twórczości.

Moje pierwsze filmy były słodkimi komediami, aż w końcu zaczęło mnie od tego mdlić i postanowiłem dodać trochę goryczy
- zdradził Stanisław Bareja.

Skąd wziął się pomysł stworzenia filmu "Poszukiwany, poszukiwana"?

Komedia "Poszukiwany, poszukiwana" to produkcja, za którą miało stać pewne ważne przesłanie. Film posłużył jako narzędzie do krytykowania PRL-owskiej rzeczywistości. Inspirowany był prawdziwym życiem w tamtych czasach.

Pomysł na głównego bohatera - pracownika muzeum oskarżonego o kradzież, podsunęła Stanisławowi Barei jego żona. Sama wtedy znalazła się w podobnej sytuacji, kiedy w instytucji, w której pracowała zginął jeden z eksponatów. Z trudem udowodniła swoją niewiność, dzięki czemu ostatecznie uniknęła kary.

W ten sposób właśnie powstała rola Stanisława Marii Rachowicza, pracownika muzeum, który próbuje uciec przed wymiarem sprawiedliwości. W tym celu bohater ukrywa się pod przebraniem kobiety, Marysi pracując jako pomoc domowa.

Dla Wojciecha Pokory rola w filmie stała się przekleństwem

Jak się okazało, znalezienie odpowiedniego aktora, który zgodziłby się zagrać kobietę, a przy tym zrobiłby to jak najbardziej wiarygodnie, nie było zbyt prostym zadaniem. Po długich namowach ostatecznie udało się przekonać do tej roli Wojciecha Pokorę.

Przebywanie wiele godzin dziennie w kobiecym przebraniu było dla aktora wyjątkowo niekomfortowe. Co więcej jego charakteryzacja stała się obiektem ciągłych żartów kolegów z planu filmowego. To nieprzyjemne doświadczenie odebrało mu radość z aktorstwa.

To był jednak tak naprawdę początek tego wszystkiego. Docinki przeniosły się także do jego życia prywatnego i kontynuowane były przez wiele lat po zakończeniu nagrań. Ostatecznie film osiągnął ogromny sukces, a Wojciech Pokora stał się wielką gwiazdą, ale dużo go to kosztowało.

Wojciech Pokora znienawidził tą rolę i uważał, że była dla niego przekleństwem. Do końca życia twierdził, że żałuję, że zgodził się na tę propozycję.

Kilka razy musiałem zmieniać numer telefonu, bo tak często dzwonili do mnie żartownisie z pytaniem: "Czy zastałem Marysię?"
- wspomiał aktor.

Na szczęście w końcu żarty nieco ucichły, a Wojciech Pokora zdobył duży szacunek i uznanie w świecie show-biznesu. Wszystko za sprawą dalszej współpracy z Bareją, z którym razem stworzyli wiele kultowych produkcji, takich jak "Alternatywy 4", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", "Nie ma róży bez ognia", "Brunecie wieczorową porą", "Zamienny" czy "Miś".

Wojciech Pokora zagrał w nich wiele znaczących ról. W ten sposób stał się ikoną polskich komedii PRL.

Polecamy także: STANISŁAW BAREJA. JEGO FILMY BYŁY KRYTYKOWANE I CENZUROWANE PRZEZ WŁADZĘ. MIMO TO, OSIĄGNĄŁ OGROMNY SUKCES

Może zainteresuje Cię to: KTO PAMIĘTA FILMY BAREI, RĘKA DO GÓRY. Z OKAZJI URODZIN PRZYPOMINAMY JEGO KULTOWE DZIEŁA

Na portalu "Życie" pisaliśmy o: SMUTNE DONIESIENIA DOTYCZĄCE BEATY TYSZKIEWICZ. AKTORKA MUSIAŁA PODJĄĆ OSTATECZNĄ DECYZJĘ