Najnowsze informacje dotyczące Jana Englerta właśnie ujrzały światło dzienne. Aktor zebrał się na odważne wyznanie. Okazuje się, że mężczyzna przyznał się do czegoś, co zrobił w przeszłości. Ciężko w to uwierzyć!

Jan Englert to wybitny i ceniony w świecie aktorskim artysta, który ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Mężczyzna posiada znaczny dorobek w postaci wielu zagranych ról w kultowych produkcjach, występował także na scenie teatru i dubbingował postaci w filmach. Za swoje umiejętności otrzymał sporo nagród i wyróżnień.

Aktor od lat pozostaje “na świeczniku” ze względu na swój budzący kontrowersję związek z młodszą o 25 lat Beatą Ścibakówną. Nie to jest jednak szokujące. Głównym powodem niedowierzania był fakt, że Englert był profesorem, który uczył ją na uczelni!

Nikt się tego nie spodziewał!

Ostatnio Jan Englert wydał swoją książkę “Bez oklasków”, gdzie opisał zaskakującą scenę. Wyznał, że w przeszłości wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu. Kiedy zatrzymała go policja, on... dał im łapówkę!

- (...) ponieważ byłem wtedy u szczytu popularności, wyciągnąłem banknot. Ten drugi odrzekł: „My nie bierzemy pieniędzy”, ale tak zamaszyście tym banknotem machałem, że wypadło mi z ręki i osiadło na milicyjnym bucie. I tak już zostało. - wyznał.