Gdyby nie epidemia koronawirusa, Justyna Kowalczyk i Kacper Tekieli z pewnością albo przygotowywaliby się do ślubu albo byliby już świeżo upieczonymi małżonkami. Niestety, para musiała odłożyć ten niezwykle ważny i wielki dzień w czasie, by nie narażać bliskich na możliwość zarażenia się i zachorowania.
Para jednak jest sobie bardzo bliska, kto wie, czy nie bliższa z powodu lockdownu i spędza ze sobą czas naprawdę aktywnie. Na swoim koncie mają szereg zdobytych szczytów, gdyż oboje – jako wytrawni sportowcy – nie potrafią usiedzieć w miejscu. W trakcie ostatniej, niezwykle wyczerpującej fizycznie randki towarzyszyła im nietypowa przyzwoitka!
fot. Instagram @nartowa.pani
Justyna Kowalczyk i Kacper Tekieli na szlaku. W zdobywaniu kolejnych górskich szczytów towarzyszyła im „przyzwoitka”!
Justyna Kowalczyk przekonuje, że spędzony razem czas w trakcie szczytu izolacji wpłynął świetnie na jej relację z narzeczonym, Kacprem Tekielim. Sportsmenka z Kasiny Wielkiej wróciła jednak do regularnych treningów i wyjechała w Alpy, po czym wróciła do Polski.
Para wspólnie trenuje i właśnie zdjęciami z takiej aktywności Justyna Kowalczyk pochwaliła się w sieci.
Na Instagramie pojawiły się nietypowe fotografie pary. Ponieważ w górach panuje piękna pogoda dwójka narzeczonych postanowiła założyć na nogi specjalne treningowe narty na kółkach, z których przez całe sportowe życie korzystała nasza biegaczka w okresie letnich przygotowań do sezonu i ruszyła trasami w pobliżu rodzinnej miejscowości.
Co się okazało? Podczas nietypowej randki sportowcom towarzyszyła przyzwoitka!
fot. Instagram @nartowa.pani
Kto to był? Wieloletni trener Justyny Kowalczyk – Aleksander Wierietielny, to właśnie on zrobił parze okolicznościową fotkę!
Jak informował portal "Życie": WYDAŁO SIĘ, O CZYM I JAK ROZMAWIAJĄ ZE SOBĄ ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI CZŁONKOWIE RODZINY KRÓLEWSKIEJ. MOCNE SŁOWA, POUFNE INFORMACJE WYSZŁY NA JAW
Przypomnij sobie: DWIE DEKADY TEMU KAŻDA NASTOLATKA CHCIAŁA BYĆ JAK ONA, POTEM SZYBKO UCICHŁO NA JEJ TEMAT. JEJ DALSZE LOSY SĄ ZDUMIEWAJĄCE