"Rolnik szuka żony" dobiegł końca. Przed nami jeszcze jeden, świąteczny odcinek, w którym dowiemy się, jak potoczyły się dalsze losy uczestników. Zanim jednak do tego dojdzie, możemy obserwować profile bohaterów w mediach społecznościowych. Jedną z par, której fani są najbardziej ciekawi, są Marlena i Seweryn. Jeszcze przed finałem kochankowie rozstali się z wielkim hukiem dostarczając widzom prawdziwych emocji i awanturę jakiej jeszcze w programie nie było.

Marlena z "Rolnik szuka żony" długo nie chciała komentować burzy, jaka rozpętała się po jej hucznym rozstaniu z Sewerynem. W końcu nie wytrzymała. W obszernym wpisie wyjaśniła powody swojego milczenia.

Jak podaje teleshow.wp.pl, Marlena długo nie zabierała głosu po tym, co się stało. W przeciwieństwie do Seweryna, który zagościł już w jednej telewizji śniadaniowej.

Dziewczyna uparcie nie chciała niczego komentować. Do teraz.

Na jej profilu na Instagramie pojawił się obszerny wpis, w którym tłumaczy swoje milczenie. Przy okazji podziękowała fanom za wsparcie, którego tak bardzo potrzebowała w ostatnim czasie.

"Kochani. Chciałabym wszystkim serdecznie podziękować za liczne listy oraz wiadomości prywatne ze słowami wsparcia. Tak bardzo mi i mojej całej rodzinie w tym momencie są one potrzebne. Jednocześnie chciałam przeprosić, ale ze względu na pracę oraz liczne obowiązki domowe nie jestem w stanie na chwilę obecną na nie odpowiedzieć. Jestem bardzo mile zaskoczona tym, że są jeszcze na tym świecie osoby o tak dobrym sercu. Jeszcze raz baaardzo dziękuję w imieniu swoim jak i moich najbliższych. Korzystając z okazji życzę wszystkim radosnych, pogodnych świąt w gronie najbliższych. Pamiętajcie, rodzina to siła" - napisała.

Warto sobie przypomnieć: CO UKRYWAŁA UCZESTNICZKA PROGRAMU ROLNIK SZUKA ŻONY. ROZCZAROWANY ROLNIK SEWERYN

Portal "Życie" pisał: FINAŁ ROLNIK SZUKA ŻONY JUŻ WKRÓTCE. JAKIE ZASKOCZENIA CZEKAJĄ W OSTATNIM ODCINKU

Portal "Życie" pisał również o: KRYZYS W ZWIĄZKU WIKTORII GASIEWSKIEJ I ADAMA ZDROJKOWSKIEGO. POJAWIŁY SIĘ DONIESIENIA O ICH ROZSTANIU.