Rafał Zawierucha to polski aktor, który w ostatnich miesiącach nie znika ze stron tabloidów. Wszystko dlatego, że miał niebywałą okazję zagrać Romana Polańskiego w najnowszym filmie kultowego reżysera Quentina Tarantino.
„Pewnego razu... w Hollywood” przysporzyło Polakowi popularności zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w jego rodzinnym kraju.
Po raz pierwszy Rafał Zawierucha odwiedził program Kuby Wojewódzkiego, gdy rozpoczął pracę na planie w Los Angeles. Rosnąca popularność aktora sprawiła, że niedawno po raz kolejny został zaproszony do rozmowy z dziennikarzem.
Miał opowiedzieć o kulisach pracy na planie razem z największymi gwiazdami, takimi jak Brad Pitt czy Leonardo DiCaprio.
Rafał Zawierucha opowiadał o wyzwaniach związanych z graniem Romana Polańskiego. Przygotowania do roli wymagały m.in. czasochłonnej nauki amerykańskiego akcentu:
Razem z moim nauczycielem od akcentu analizowaliśmy zdania Polańskiego z jego wywiadów, żebym mógł powiedzieć swoją kwestię prawidłowo. (...) Tego wymagał ode mnie Quentin - powiedział aktor w programie.
Jak często bywa w programie Kuby Wojewódzkiego, rozmowa z tematów zawodowych szybko przeszła na grunt prywatny.
Niestety sam dziennikarz chyba niezbyt dobrze się do niej przygotował… Postanowił zapytać swojego gościa o jego rodzinę:
Doliczyłem się, że masz 23 rodzeństwa. Szacun dla taty.
Mówiąc to, Wojewódzki zaliczył ogromną wtopę! Okazało się bowiem, że większa część rodzeństwa znanego aktora została adoptowana. Sam Zawierucha skwitował wpadkę tymi słowami:
Muszę cię zmartwić, niektórzy są adoptowani. To jest moje rodzeństwo, bo moi rodzice w Kielcach założyli rodzinny dom dziecka.
Gdy Kuba uświadomił sobie swój błąd, w programie zapadła niezręczna cisza. Rozmówcy szybko jednak przeszli do kolejnego tematu.
Jak informował portal "Życie"... ONI NAPRAWDĘ ZNOWU SĄ RAZEM? MUCHA SKOMENTOWAŁA „ZWIĄZEK” Z WOJEWÓDZKIM!
Portal "Życie" pisał również o... POLSKA GWIAZDA ZDRADZA JAK BYŁO NA GALI MTV EMA. CZY OBYŁO SIĘ BEZ WPADEK?
Przypomnij sobie o... POŻEGNALIŚMY JĄ ROK TEMU. DO DZIŚ NIE MA POMNIKA. IRENA DZIEDZIC - ZAPOMNIANA PREZENTERKA