Irena Szewczyk-Kowalewska to polska aktokra, która przyszła na świat 5 grudnia 1947 roku w Łodzi. W 1975 roku ukończyła studia na wydziale aktorskim państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Po zagraniu w popularnym serialu zniknęła z życia show-biznesu...
Szybko zdobyła popularność
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zanim zagrała Anię w "Daleko od szosy", mogliśmy ją oglądać w innych polskich produkcjach. Zobaczyliśmy ją między innymi w "Rzeczpospolitej babskiej", czy także w "Milion za Laurę". Można by stwierdzić, że telewizja i kino od razu obdarzyły ją sympatią, gdyż wiele innych aktorek po studiach aktorskich marzy o zagraniu w tak popularnych serialach. U Ireny Szewczyk-Kowalewskiej było inaczej...
Nie obdarzyła ona telewizji i kina tak gorącym uczuciem, jak to było w przypadku teatru. Tak więc, gdy tylko zakończyły się zdjęcia do serialu "Dalego od szosy", aktorka wycofała się z aktywności na planie filmowym i skupiła się na grze na teatralnych deskach.
Wyświetl ten post na Instagramie.
W latach 70. serial "Daleko od szosy" stał się prawdziwym hitem, czego nikt podczas jego produkcji się nie spodziewał. Ten siedmioodcinkowy serial sprawił, że wielu Polaków z zapartym tchem oglądało przygody Ani i nie tylko. Serial emitowany był od 11 grudnia 1976 roku, a reżyserem był Zbigniew Chmielewski. Muzykę, którą wszyscy fani kojarzą skomponował do serialu Piotr Marczewski.
Wszyscy śledzili z zapartym tchem losy Leszka Góreckiego, który wciąż gnał za marzeniami, a w rolę jego ukochanej Ani, po mistrzowsku wcieliła się właśnie Irena Szewczyk-Kowalewska. Przytłaczająca ją popularność sprawiła, że aktorka postanowiła wycofać się z gry na planie filmowym, a skupiła się po zakończeniu zdjęć do serialu w teatrze.
Wyświetl ten post na Instagramie.
- Cieszyłam się, że to serial. Wszystko wydarzyło się w ciągu zaledwie kilku miesięcy, od stycznia do lipca. Najbardziej bałam się trzeciego odcinka. Był to bowiem moment, w którym zaczynałam konkurować z Bronką, a do niej widzowie się przyzwyczaili... - powiedziała w wywiadzie po latach.
O tym się mówi: Wielka radość po rozdzieleniu bliźniąt syjamskich. Trudna operacja i prawdziwy cud