Amelia Krug

Teściowa Aliny natychmiast po ukończeniu studiów wysłała syna na studia do stolicy, kupując mu duże jednopokojowe mieszkanie.

Całe życie obchodziłam urodziny dość skromnie, z rodziną, ale zawsze marzyłam o bankiecie z wielkim hukiem.

Mój mąż i ja mieszkamy razem od 35 lat, ja mam 53 lata, a on 55.

Mój mąż i ja mamy własne mieszkania. Odziedziczyłam je po rodzicach, którzy podarowali mi je, gdy osiągnęłam pełnoletność.

Wydaje mi się, że z Oleńką znamy się całe życie. Od dziecka wiedziałem, że pewnego dnia się z nią ożenię.

Jestem najmłodsza w rodzinie. I jak zwykle mam święty obowiązek opiekowania się rodzicami.

Istnieje wiele złych historii na temat relacji między teściową a synową. Uważa się, że tym dwóm kobietom bardzo trudno jest się dogadać.

Byłam zamężna przez większość mojego dorosłego życia. Trzydzieści lat razem to kawał czasu!

Babcia była miła, spokojna i bardzo cierpliwa. Wnuki pamiętają jej łagodny głos, umiejętność słuchania i rozumienia, ciepły, pyszny zapach wypieków i przytulność starego domu.

Byłam żoną trzy razy. Pierwsze dwa małżeństwa się nie udały, ale byłam szczerze przekonana, że trzeci raz na pewno będzie sukcesem!

Moja córka i ja mieszkamy same. Kilka lat temu mój były mąż i ojciec mojej córki doznał objawienia: zdał sobie sprawę, że życie rodzinne nie jest dla niego.

To niezwykła bezczelność ze strony męża. Mówię mu, że wiem wszystko o jego niewierności, a on zmienia temat na fakt, że naruszyłam granice osobiste i włamałam się do jego telefonu.

Pewnego wieczoru Wiktor podjechał do sklepu po zakupy i zobaczył ochroniarza próbującego wyrzucić żebrzącą dziewczynkę.

Wyszłam za mąż dwadzieścia lat temu. To był wspaniały czas!

Nie spodziewałam się takiego ciosu od losu...

Po ślubie moich dzieci staram się nie ingerować w ich życie, nie udzielać rad i wskazówek.