Jak podaje portal "Super Express", Agnieszka Woźniak-Starak dopiero półtora roku od wypadku na Jeziorze Kisajno, w którym zginął jej mąż, zdecydowała się opowiedzieć o tamtych dramatycznych wydarzeniach.
Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka
Do tragedii na Jeziorze Kisajno doszło w nocy 18 sierpnia 2019 roku. Piotr Woźniak-Starak w towarzystwie kelerki, z restauracji, w której wcześniej jadł kolację, wypłynął na jezioro. Niestety doszło do wypadku. Kobiecie udało się o własnych siłach dotrzeć na brzeg. Mąż Agnieszki Woźniak-Starak niestety nie miał tak wiele szczęścia. Poszukiwania producenta filmowego trwały cztery dni.
Po wypadku olsztyńska prokuratura wszczęła śledźtwo w sprawie spowodowania wypadku na wodzie ze skutkiem śmiertelnym, które po czterech miesiącach od śmierci Piotra Woźniaka-Staraka zostało umorzone. W toku prowadzone śledztwa ustalono, że producent był pod wpływem alkoholu i naruszył zasady bezpieczeństwa, wykonując manewr gwałtownego skrętu przy bardzo dużej szybkości. Na skutek tego kobieta wypadła z łodzi.
Za burtę wypadł również sam Piotr Woźniak-Starak, który nieszczęśliwie został uderzony pracującą śrubą także w głowę, co doprowadziło do śmierci. Po śmierci męża, Agnieszka Woźniak-Starak zdecydowała się wycofać z życia publicznego. Co działo się z nią w tym czasie?
Agnieszka Woźniak-Starak zdecydowała się opowiedzieć o tym wyjątkowo trudnym czasie w wywiadzie udzielonym magazynowi "Pani". Z okładki numeru, który do kiosków trafi już w styczniu dowiadujemy się, że dziennikarce udało się odnaleźć spokój. Jak do niego doszła? Dowiemy się już niebawem.
Jesteście ciekawi tej rozmowy z Agnieszką Woźniak-Starak?
To też może cię zainteresować:
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach:
O tym się mówi: