Jak podaje portal "Wirtualna Polska", program "Sanatorium miłości" podbił serca widzów, a zainteresowanie seniorami biorącymi w nim udział skłania Telewizję Polską do kręcenia kolejnych odcinków specjalnych, dzięki którym możemy dowiedzieć się co słychać u seniorów po zakończeniu zdjęć.

YouTube

Co słychać u seniorów?

Basia przyznała, że po programie wcale się nie zmieniła, podobnie jak jej życie." Jestem silną, niezależną, wolną kobietą. Taka weszłam do programu i taka jestem po programie. Po programie moje życie się nie zmieniło. Nie zostałam zasypana listami od adoratorów, poczta kwiatowa nie przyjeżdża. Wciąż jestem aktywna zawodowo. Zajęłam się remontem domu, co sprawia mi wielką przyjemność, a za chwilę odbieram nowe auto. To są moje radości. I zwierzęta. Codzienne spacery z psami trzymają mnie w formie" - zdradziła Basia.

Wojtek podkreślił z kolei, że program był dla niego źródłem naprawdę fajnych znajomości. " Dużo osób dzwoniło, pisało na Facebooku. Rozmawiałem z każdym. Rzadziej ja do kogoś dzwoniłem. Wiesia była dla mnie źródłem informacji, co się u kogo wydarzyło po programie. W tym wieku nie ma co od razu szaleć ze ślubem. Każdy ma swoje życie, rodzinę, dzieci, wnuki. To jest fantastyczne, że można mieć osobne życia, a jednoczesne dzielić wspólne chwile. Celebrować dany nam czas. Nie na co dzień, a od czasu do czasu. Jaka to jest przyjemność! Wtedy można układać ścieżkę z kwiatów róż, prawda?" - powiedział.

W okresie pandemii koronawirusa powrót seniorów na plan nie był pewny. Tym bardziej, że liczba zachorowań utrzymuje się na dość wysokim poziomie. Na szczęście przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności udało się to zrobić.

YouTube

Jesteście ciekawi, co słychać u seniorów z "Sanatorium miłości"?

To też może cię zainteresować: "Klan" zrezygnował ze scen miłości. Tomasz Stockinger wyjawił dlaczego

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wieczór wyborczy już za nami. Pewien element stroju Agaty Dudy zwrócił uwagę wnikliwych widzów. O co chodzi

O tym się mówi: Sześciolatek spacerował nocą po mieście. Umówił się z kolegami z przedszkola. Gdzie byli rodzice