Jak podaje "Plotek", były lider Platformy Obywatelskiej po powrocie do Polski został przywitany tak, jak zapewne się nie spodziewał. Czekające na niego wnuki zostawiły mu coś na wjazdowej na posesję bramie.

Z Brukseli w ramiona wnucząt

Mówi się, że utknął w Brukseli na kilka miesięcy przez ogłoszoną na całym świecie pandemię koronawirusa. Z najbliższymi, żoną i dziećmi utrzymywał wyłącznie kontakt internetowy, co miało prawo dać się we znaki politykowi. Jednak zdecydowanie mówił o swoich planach wobec Polski i Polaków.

Chcę wyrównać rachunki i spłacić długi wobec tych, którzy szkodzą Polsce. Ale także nadrobić ten czas, bo chciałbym zrobić bezpośrednio tutaj dużo więcej w kraju.

Gdy w końcu nadszedł czas na uściski na żywo po powrocie do Polski, został przywitany przez uroczą niespodziankę przygotowaną przez wnuki. Czy mógł się spodziewać, że się tak postarają po równo stu dniach rozłąki zrzuconej na barki pandemii? Były premier ze wzruszeniem opisał ten moment na swoim profilu na mediach społecznościowych.

Równo sto dni trwała nasza rozłąka spowodowana pandemią. Po powrocie z Brukseli czekało mnie uroczyste powitanie. Jadąc przez pół kontynentu bez żadnej kontroli, uświadomiłem sobie ponownie, jak wielkim dobrodziejstwem jest Europa bez granic. I jakim skarbem są dzieci i wnuki.

Wnuczęta postarały się także o coś już bardziej osobistego, co wręczyły dziadkowi Donaldowi.

Instagram

Wzruszające słowa, dziecięce pismo i narysowane serduszka, to to, czym teraz mógłby się zająć w pełni Donald Tusk.

Instagram

O tym pisaliśmy: Nietypowa prośba polskiego skoczka narciarskiego. Klemens Murańka apeluje do Tadeusza Rydzyka, internauci nie mogą powstrzymać się ze śmiechu

Zerknij: Użytkownicy konkretnych bankomatów muszą się przygotować na utrudnienia. Może być problem z wypłatą gotówki