Jak podaje portal „Pomponik”, Agnieszka Dygant z okazji Dnia Dziecka podzieliła się ze swoimi wielbicielami zdjęciem z dzieciństwa. Na fotografii widzimy aktorkę i jej ojca, do którego jest niesamowicie podobna. Uśmiecha się, nie wiedząc, że już wkrótce tata zniknie z jej życia na zawsze.
Dzieciństwo naznaczone tragedią
Tata Agnieszki Dygant odszedł, gdy ta miała zaledwie 6 lat. Teraz niewiele pamięta z tamtego czasu – zostały jej tylko rodzinne fotografie i opowieści osób, które miały szansę spędzić z nim znacznie więcej czasu. Jej mama musiała radzić sobie za dwoje rodziców. Robiła wszystko, żeby dzieciństwo małej Agnieszki było jak najbardziej szczęśliwe.
Mama dbała o to, żeby Agnieszka miała w co się ubrać, kupowała dla niej mandarynki oraz salami z Węgier. Utrzymanie domu wymagało od mamy Agnieszki Dygant ciężkiej pracy – prawie wcale z niej nie wychodziła. W tym czasie dziewczynką opiekowała się sąsiadka. Nie tylko gotowała i spędzała z nią czas, ale także szyła suknie na bal.
"Jedną z sukienek, czerwoną w białe grochy z bufkami, lubiłam szczególnie. Ubierałam ją nawet wtedy, kiedy z niej już wyrosłam, przez trzy lata z rzędu" – mówiła w jednym z wywiadów.
Znów zebrały się czarne chmury
Była uczennicą szkoły podstawowej, kiedy jej rodzinę po raz kolejny dotknęła tragedia. Okazała się, że jej mama ma tętniaka mózgu i musiała przejść pilną operację, bezpośrednio zagrażającą jej życiu. Na szczęście operacja się udała i mama Agnieszki Dygant doszła do siebie.
Szczęście się do nich uśmiechnęło. Mama aktorki poznała mężczyznę, z którym zdecydowała się dzielić życie. Agnieszka bardzo go polubiła. Ojczym zabierał ją na zawody bokserskie, a także zawoził na zajęcia Ogniska Teatralnego, które prowadzili Jan i Halina Machulscy.
W liceum znów rodzinę Agnieszki Dygant dotknęła tragedia. Jej ojczym zginął w wypadku, a matka po raz drugi została wdową. „Zawalił się jej świat, wpadła w depresję” – wspominała aktorka. Jej mama musiała się jednak otrząsnąć. Na świecie bowiem musiała się zająć wychowaniem rocznej córeczki Natalii.
Spełniając marzenia
Dwie ogromne tragedie nie zmieniły marzeń Agnieszki, która kochała aktorstwo. Miała ogromny talent, który z powodzeniem wykorzystywała, choćby udając, że mdleje, aby uratować klasę przed testem. Bez trudu dostała się do Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi.
Udało jej się nawet zdobyć specjalne stypendium ministerialne. W filmówce poznała 2 lata młodszego Marcina Władyniaka, za którego wyszła tuż po studiach. Niestety nie mieli szczęścia do kariery zawodowej. Aga, choć marzyła o występach w teatrze, nie otrzymała angażu.
Przełomowym momentem w życiu Agnieszki Dygant były role w „Na dobre i na złe”, a także w „Niani”. Sukcesy zawodowe znów nie szły w parze ze szczęściem w życiu prywatnym. Po 7 latach rozwiodła się z Władyniakiem.
Na planie serialu „Fala zbrodni”, poznała reżysera i scenarzystę Patryka Yokę. Parze w 2010 roku urodził się synek, z którym aktorka została przez rok w domu, żeby nacieszyć się macierzyństwem. Wróciła na plan. Jednak czuła, że omija ją zbyt wiele. "Poczułam, że chcę spędzić więcej czasu z synkiem, lepiej go poznać, pobyć z nim na co dzień" - przyznała. Teraz chłopiec ma już 10 lat.
Wiedzieliście, że dzieciństwo Agnieszki Dygant wiązało się z takimi tragediami?
To też może cię zainteresować: Wielki skandal w rodzinie królewskiej. Burza wokół wypowiedzi księżnej. Co na to królowa
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Ważne zasady dotyczące egzaminu ósmoklasisty. Kto nie spełni wymogów, nie zostanie do niego dopuszczony
O tym się mówi: Łukasz Szumowski otwarcie o sprawie dyskusyjnych zakupów respiratorów. Minister Zdrowia twardo przekonuje, że nie doszło do oszustwa