Aktorka znana jest dzięki występom w takich popularnych, polskich jak filmach „Drogówka”, „Ambassada”, „Volta” czy „(Nie)znajomi”.

Aleksandra Domańska zagrała również świetną główną rolę w przebojowej komedii romantycznej „Podatek od miłości”. Zagrała tam u boku przystojnego Grzegorza Damięckiego.

30-letnia aktorka pomimo młodego wieku zdobyła w kraju niemałą popularność. Domańska aktywna jest nie tyko na ekranie, ale również mediach społecznościowych, gdzie chętnie publikuje zdjęcia ze swojego codziennego życia.

Domańska podzieliła się z fanami przygodą, jaka spotkała ją w Lidlu, która spowodowała, że aktorka mogła zapomnieć o całej swojej sławie.

Aleksandra Domańska robiła bowiem zakupy, kiedy kasjer poprosił ją o okazanie dokumentu tożsamości. Aktorkę bardzo to zdziwiło, dodatkowo zaniepokoiło, kiedy okazało się, że nie ma przy sobie żadnych dokumentów.

- Wczoraj Pan Kasjer w Lidlu poprosił mnie o dokument ze zdjęciem. Moja pierwsza myśl: co jest grane? Teraz, żeby robić zakupy trzeba się legitymować?!🤨 Moja druga myśl: Kurczę nie mam przy sobie żadnych dokumentów poza kartą miejską. Spojrzałam na swoje zakupy i uświadomiłam sobie, że wśród nich znajduje się buteleczka pysznego trunku - relacjonowała aktorka.

Domańska była bardzo zaskoczona obrotem spraw i próbowała jakoś wybrnąć z sytuacji: - Nagle doznaje olśnienia i pytam Pana: czy Pan myśli, że ja mogę być niepełnoletnia? Proszę Pana ja mam 30 lat. Tak naprawdę powiedziałam, że mam 35 lat. Nie wiem czemu skłamałam. Zdarza mi się kłamać zupełnie bez sensu.

Kasjer był nieugięty i nie chciał sprzedać alkoholu bez dokumentu. Wybawieniem z sytuacji okazał się mężczyzna stojący za nią w kolejce, który przełożył butelkę do swoich zakupów i bez problemu za nią zapłacił.

View this post on Instagram

Wczoraj Pan Kasjer w Lidlu poprosił mnie o dokument ze zdjęciem. Moja pierwsza myśl: co jest grane? Teraz, żeby robić zakupy trzeba się legitymować?!🤨 Moja druga myśl: Kurczę nie mam przy sobie żadnych dokumentów poza kartą miejską. Spojrzałam na swoje zakupy i uświadomiłam sobie, że wśród nich znajduje się buteleczka pysznego trunku, idealnego na jesienne wieczory... Patrzę na tego Pana, minę mam pewnie jak ze zdjęcia z fotobudki ze ślubu Zborowskiej i NIE KUMAM O CO CHODZI! Nagle doznaje olśnienia i pytam Pana: czy Pan myśli, że ja mogę być niepełnoletnia? Proszę Pana ja mam 30 lat. Tak naprawdę powiedziałam, że mam 35 lat. Nie wiem czemu skłamałam. Zdarza mi się kłamać zupełnie bez sensu np. jak pytam o cenę i okazuję się ona bardzo wysoka, to zamiast powiedzieć „dziękuje” mówię „o dobrze, to pomyślę i może wrócę”, chociaż dobrze wiem, ŻE NIGDY NOGA MA TU NIE POSTANIE w celu nabycia tej rzeczy, gdyż mnie na nią nie stać. Pan był nieugięty i powiedział, że nie sprzeda, póki nie zobaczy dowodu. Poratował mnie Pan Brodacz, stojący za mną w kolejce, przygarniając moją jesienną buteleczkę do swojej kupki zakupowej. Zaczął wyciągać już dokument tożsamości, ale Pan kasjer powiedział: Pan nie musi. W myślach sobie dodałam: bo Pan ma brodę.🙊🐒 Bardzo mnie ta sytuacja rozbawiła i wprawiła w świetny nastrój. Nie tylko dlatego, że Pan Kasjer uświadomił mi, że mogę JEDNOCZEŚNIE grać córkę (lat 15) matkę (lat 30) oraz (przy odpowiedniej charakteryzacji) babcię! Ale również dlatego, że gest Pana Brodacza był bardzo miły. Miriam mówi, że jest to typowa historia 30-letniej dziewczyny. PS Przecinki mnie wykańczają. PPS Cała interpunkcja w sumie. PPPS Lubię używać Caps Lock’a.

A post shared by Aleksandra Domańska (@aleksandra.domanska) on

Jak informował portal Życie: BABY-BOOM WŚRÓD POLSKICH GWIAZD! KOLEJNA AKTORKA JEST W CIĄŻY!