Polski skoczek, choć nieustannie widzimy go ze szczerym uśmiechem na twarzy, sprawia wrażenie ustatkowanej, która stroni od różnego rodzaju spontaniczności i ryzyka. Ten jednak swoją nagłą decyzją kompletnie zaskoczył swoją żonę, która nie miała nawet czasu przemyśleć tego, na co się decyduje.
Ewa Bilan-Stoch za pomocą mediów społecznościowych zdradza czasem kulisy sławy swojego męża lub dzieli się niektórymi prywatnymi chwilami. Tym razem żona skoczka urzekła fanów na Instragramie krótką opowieścią, umieszczoną pod opublikowanym przez siebie zdjęciem Kamila stojącego na przystanku.
Opisała, że wraz z mężem była niedawno w Krakowie. Kamil Stoch podczas tego pobytu wpadł na niecodzienny pomysł. Zdecydował, że nie ma zamiaru stać w korkach, tylko chce przejechać się tramwajem. Entuzjastycznie przyznał, że ostatni raz jeździł pojazdem na studiach i widać było radość na jego twarzy, kiedy wczytywał się w rozkład.
Zobacz również: WYBORY PARLAMENTARNE 2019! PKW PODAŁA INFORMACJE NA TEMAT FREKWENCJI
Jazda środkami komunikacji publicznej wiąże się – szczególnie dla osób znanych – z interakcjami z fanami. Kamil Stoch uwielbia rozmawiać ze swoimi sympatykami i jeszcze nikomu nie odmówił zdjęcia czy też autografu. W tramwaju uprzejmie przywitała się z nim nieznajoma kobieta, a inni pasażerowie z pewnością nie wierzyli własnym oczom. To, co przeżył nasz Skoczek, jego żona ujęła w jednym zdaniu: „Przystanki, zakręty, dźwięki, światła”.
Kamil Stoch nazwał całą podróż świetną przygodą, a jego żona przyznała, że „do szczęścia wystarczy czasem tak niewiele”. Fani pochodzący z Krakowa mocno ubolewali, że nie trafili akurat na kurs z lubianym sportowcem.
Zobacz również: JOANNA LISZOWSKA WYGLĄDA „JAK ZAKONNICA”
Źródło: „pikio.pl”