Hanna Rek nie chce już nigdy śpiewać
Jak podaje portal "Pikio", Hanna Rek nigdy nie miała łatwego życia. Urodziła się w 1937 roku, czyli dwa lata przed wybuchem II wojny światowej. Jako czterolatka straciła ojca, który został zatrzymany i osadzony na Pawiaku. Choć był przez długi czas poszukiwany przez rodzinę, ślad po nim zaginął. Rek cudem uniknęła śmierci podczas Powstania Warszawskiego. To właśnie wtedy kamienica przy ulicy Ceglanej zawaliła się na Hanię i jej brata. Żołnierze AK w ostatniej chwilu zdołali wyciągnąć dzieci spod gruzów. Później Hanna ukończyła studia na Warszawskiej Akdemii Medycznej, jednak zrezygnowała z pełnienia lekarskiego zawodu na rzecz śpiewania na scenie. Wzięła ślub i koncertowała po całym świecie, przez kilka lat mieszkając poza granicami Polski.
Co przerwało karierę gwiazdy PRL-u? Utrata bliskich osób. Najpierw zmarli bracia Hanny, później mama, a następnie ukochany mąż. Ale to dopiero nagła śmierć syna najbardziej wpłynęła na psychikę wokalistki. Młody mężczyzna zmarł na skutek pęknięcia tętniaka mózgu w 2014 roku. Od tego czasu piosenkarka już nigdy nie pojawiła się na scenie, tłumacząc tę decyzję przeżytą traumą.
Z głosu nic mi nie ubyło, ale ja już nie chcę śpiewać. W gardle noszę kamień, traumę po śmierci syna.
Życzymy Hannie Rek pogody ducha!
To również może Cię zainteresować: BYŁA ŻONA KRZYSZTOFA IBISZA ŻARTUJE SOBIE Z NIEGO NA INSTAGRAMIE. JAK ZAREAGOWAŁ DZIENNIKARZ
Zobacz także: KOLEJNY KONFLIKT MIĘDZY WIENIAWĄ I OPOZDĄ. NIEROZWAŻNE ZACHOWANIE MŁODEJ AKTORKI