Bank zdecydował się interweniować. Na koncie Radka Majdana wykryto podejrzaną transakcję. Wszystko z powodu pewnej sprawy...
Syna Małgosi Rozenek spotkała nieprzyjemna sytuacja...
Małgosia nie jest typem gwiazdy, która trzyma swoje życie prywatne w tajemnicy. Ostatnio celebrytka zdecydowała się opowiedzieć o sytuacji, która spotkała jednego z jej synów.
Podczas wizyty w DDTVN Małgosia zdradziła, że jej synowie coraz śmielej korzystają z Internetu. Jak się okazuje, gwiazda jest bardzo przezorna. Celebrytka korzysta z aplikacji, które stanowią tzw. „ochronę rodzicielską”.
To jest program, który powoduje, że moi synowie, zanim pobiorą jakąś aplikację, grę lub cokolwiek, muszą poprosić mnie o akceptację na moim telefonie
- wyjaśniła Małgorzata Rozenek.
Jak się okazuje, mimo tego, że rodzice czuwają nad chłopcami. Okazało się, że jeden z nich miał przykry incydent. Chłopiec korzystał z płatnej wersji gry, która pobierała pieniądze z konta Radka.
Mój syn swego czasu pobrał bardzo dużą kwotę pieniędzy. My nie byliśmy tego świadomi, bo to się ściągało z karty Radzia. Bo syn przyszedł i powiedział po prostu, że musi ściągnąć coś do szkoły. I schodziły te pieniądze. W pewnym momencie zadzwonił facet z banku do Radzia i mówi: proszę pana, bo pan już tyle wydał na tę grę... Mój mąż w ogóle nie gra w nic. Nie jest komputerowcem. My nie wiedzieliśmy, że ta gra w ogóle istnieje. A mój syn kupował jakieś postacie