Mama Michała Szpaka zmarła w 2015 roku. Piosenkarz ciężko przeżył śmierć najbliższej mu osoby. Piosenkarz nigdy nie ukrywał, że łączy go z nią bardzo silna więź.

Mama pozostała dla mnie wielką inspiracją. Była, jest i będzie najważniejszą kobietą w moim życiu. I nic tego nie zmieni. Przekazali mi z tatą bardzo dużo wartości. - wspomina Michał.

Mama Michała Szpaka na co dzień mieszkała za granicą. Kiedy wyjechała Michał miał zaledwie dziesięć lat. Jak sam wspomina, było to dla niego traumatyczne przeżycie.

- Strasznie przeżyłem wyjazd mamy. Płakałem przez pięć kolejnych lat. Jak do niej jechałem, to nigdy nie mogłem się z nią rozstać. Nawet tańczyliśmy w deszczu ze szczęścia - mówi.

Mama Michała pracowała we Włoszech. Widywali się rzadko, Michał starał się w każdej wolnej chwili odwiedzać mamę za granicą. Kiedy kobiety nie było w Polsce, opiekę nad Michałem sprawował jej mąż.

Michał do dziś nie może pogodzić się ze stratą mamy. Stara się, by pamięć o jego mamie żyła wiecznie. Z tej okazji wokalista przygotował nawet specjalną płytę, którą zadedykował kobiecie.

- Zmieniło się całe moje życie, odeszła najważniejsza kobieta, jaką miałem okazję poznać. Kobieta, która dała mi wszystko to, co teraz kieruję w Waszą stronę. Krążek, który przygotowuję, jest zadedykowany Mojej Najukochańszej Mamie - zadeklarował na swoim Facebooku.

Mama muzyka była ciężko chora. Jej długoletnie starania o powrót do zdrowia zakończyły się w 2015 roku. Kobieta zmarła 9 marca 2015 roku, przegrywając walkę z chorobą.

- To było jak odcięcie pępowiny. Nagle zmieniło się całe moje życie. Przez to, że wiele lat mieszkała za granicą, wydaje mi się, że ona nadal tam jest. Mam wrażenie, że w każdej chwili mogę wsiąść w samolot i ją odwiedzić. Później uświadamiam sobie, że jej po prostu nie ma - wyznał w jednym z wywiadów.