Nawet najpiękniejszy wieczór w ogrodzie czy plenerze może zostać zepsuty przez chmary komarów, które tylko czyhają na to, by nas dotkliwie pogryźć, zostawiając na naszym ciele swędzące czerwone punkty.

W domu jesteśmy w stanie zastosować moskitiery w oknach czy specjalne środki odstraszające te insekty, ale każde wyjście z domu wieczorem bardzo często kończy się niestety zastosowaniem repelentów, które niekoniecznie są bezpieczne dla naszego zdrowia.

Istnieje jednak prosty sposób, który pozwala na skuteczne odstraszanie komarów, a jednocześnie nie czyni nam krzywdy. Co to takiego?

Jak przekonuje Pikio.pl, czasem urlop rujnują nam wcale nie wysokie ceny w kurortach czy problemy zdrowotne, a właśnie bliskie spotkania z komarami. Jak pozbyć się tego problemu, nie czyniąc sobie przy okazji szkody?

fot. Pxfuel

Naturalna metoda na komary! Wystarczy jeden produkt, by owady uciekały, gdzie pieprz rośnie

Niestety, komary przyciąga do nas zapach potu i perfum, którymi szczególnie chętnie spryskujemy ciało wieczorem, umówieni na randkę bądź spotkanie ze znajomymi. Do ludzi ciągnie je również wydychany przez nas dwutlenek węgla, ale na to poradzić nie da się już nic.

W ogrodzie możemy posadzić komarzycę, pnącą roślinę, która – jak sama nazwa wskazuje – jest największym wrogiem tych owadów. Okazuje się również, że roślina, w której zakochane są koty, czyli kocimiętka to również naturalny odstraszacz komarów. Warto również przemyśleć zakup eukaliptusa cytrynowego, który zawiera citriodiol, działający jak paralizator tych owadów.

fot. Pixabay

Co jednak w przypadku, gdy nasza sypialnia jest chętnie odwiedzana przez komary? Wystarczy tylko jedna rzecz – terpentyna. Wystarczy wylać niedużą ilość substancji na spodek i postawić go na parapecie lub w pobliżu drzwi. W ciągu chwili komary „zasną” i spadną na ziemię.

Czego jeszcze nie znoszą komary? Jak na wampiry przystało… cebuli! Dlatego warto podczas grilla w ogrodzie zostawić rozstawione połówki tego warzywa. To skutecznie sprawi, że owady będą się trzymać od nas z daleka!

fot. Pixabay