Posyłać czy nie posyłać – oto jest pytanie, które zadają sobie setki tysięcy rodziców dzieci i nastolatków, którzy – zgodnie z deklaracją Ministerstwa Zdrowia – zyskają jeszcze w tym roku szansę na wyjazd na obóz letni. Oczywiście z obostrzeniami i pełnymi restrykcjami, ale jednak będą miały możliwość skorzystać z wakacyjnego wypoczynku.

Z tym pomysłem nie zgadza się znaczna większość rodziców, którzy deklarują wprost, że nie będzie żadnego wysyłania dzieci na kolonie, obozy, wycieczki czy półkolonie. Jeśli wyjazd to tylko z rodzicami i w bezpieczny sposób. Jakie mają obawy?

Rodzice przede wszystkim boją się tego, że cały wyjazd odbędzie się poza ich kontrolą, a oni nie będą wiedzieli, czy ich dziecko miało kontakt z zarażoną osobą, czy też nie.

Choć w połowie kwietnia Łukasz Szumowski deklarował wprost, że o takich wakacjach jak zwykle możemy zapomnieć na długo to po kilkunastu dniach zrewidował swoje stanowisko i Ministerstwo Zdrowia wraz z Ministerstwem Rozwoju i Ministerstwem Edukacji Narodowej wspólnie ustaliły, że kolonie i obozy będą miały możliwość się odbyć z zachowaniem reżimu sanitarnego. Jak o takowy wśród dzieci i młodzieży trudno, wiedzą dokładnie rodzice.

W tym roku obozy i kolonie miałyby się odbyć na podobnej zasadzie, co ferie zimowe – z podziałem na turnusy. Dopuszczalny byłby tylko transport zorganizowany podlegający dezynfekcji. Wszyscy pracownicy – zarówno kierowcy, przewodnicy wycieczek i wychowawcy i personel ośrodków muszą być zdrowi, z negatywnym wynikiem testu na COVID-19.

Jak informuje serwis kobieta.wp.pl, pojawiły się także propozycje mierzenia temperatury, noszenie maseczek przez dzieci, małe grupy, dezynfekcja non stop, izolatki, brak wycieczek w miejsca publiczne czy odwiedziny rodziców.

Rodzice podzieleni w sprawie obozów i kolonii tego lata. Nie wiedzą, co robić, aby zapewnić bezpieczeństwo i wypoczynek dzieciom

Wielu rodziców jednak chciałoby, aby ich dzieci wyjechały na obóz. Jest w nich jednak spora obawa o zdrowotne bezpieczeństwo dzieci, ale uznają, że jeśli ich pociechy są odpowiedzialne i mądrze podchodzą do restrykcji i higieny to nic złego się nie stanie. Zamierzają zatem wysłać dzieci na obozy na Mazury, nad Bałtyk czy w góry.

Wiele osób wskazuje na to, że latem i tak dzieci będą wychodzić na dwór i bawić się z rówieśnikami. Nie każdy ma również ogród, prywatny plac zabaw czy basen. Przekonują, że epidemia nie zniknie i trzeba nauczyć się z nią żyć.

To jednak mniejszość. Ogromna część rodziców z góry zapowiada, że w tym roku ich dzieci zostaną w domach. Powody? Poczucie, że tak zorganizowany w reżimie sanitarnym wyjazd nie ma nic wspólnego z aktywnym wypoczynkiem i relaksem, a raczej przypomina opłacone przez rodziców więzienie.

Dodatkowo pojawia się strach o bezobjawowe zachorowanie, a także to, że wszystko będzie się odbywać poza kontrolą rodziców. Wielu rodzicom trudno też sobie wyobrazić obóz czy kolonie bez wycieczek.

Nie wiadomo, jakie będą jednak ostateczne decyzje większości polskich rodziców w sprawie kolonii. Wiadomo natomiast, że będą one miały bezpośrednie przełożenie na funkcjonowanie branży turystycznej w Polsce. Nie od dziś wiadomo, że wypoczynek letni dla dzieci to spora część przychodów firm z tego sektora.

Może zainteresuje Cię to: CZY POWRÓT UCZNIÓW DO SZKÓŁ TO DOBRA DECYZJA? GŁOS NA TEN TEMAT ZABRAŁ EKSPERT, PROFESOR KRZYSZTOF SIMON. JEST PRZEKONANY O SŁUSZNOŚCI SWOICH SŁÓW

Zobacz także: KIEDY I NA JAKICH ZASADACH BĘDĄ SIĘ ODBYWAĆ PIERWSZE KOMUNIE ŚWIĘTE W 2020 ROKU? PODANO KONKRETNE DATY

Na portalu "Życie" informowaliśmy o: ŁUKASZ SZUMOWSKI O ZNIESIENIU KOLEJNYCH OBOSTRZEŃ. KONCERTY I IMPREZY MOŻLIWE JUŻ PRZED WAKACJAMI?