Jacek Rozenek opowiedział o swoich przeżyciach i walce z chorobą. Dzięki intensywnej rehabilitacji aktor powoli wraca do sił. W rozmowie z jednym z polskich magazynów wyznał, co działo się z nim przez ostatnie miesiące.

Gwiazdor „Barw szczęścia” w ciągu ostatniego roku przeszedł dwa udary, po raz pierwszy do szpitala trafił w maju, tam zdiagnozowano u niego rozległy udar mózgu.

– Okazało się, że dotarłem w ostatnim dobrym momencie. Lekarze powiedzieli mi, że byłem już w terminalnym stanie i schodziłem z tego świata. Gdybym nie pojechał wtedy do szpitala, pewnie już by mnie nie było. Na szczęście lekarzom udało się mnie uratować. Dowiedziałem się, że jestem poważnie chory i mam zniszczone serce. Usłyszałem, że do końca życia nie będę mógł już ćwiczyć i przemęczać się. Byłem załamany – wyznaje w rozmowie z Plejadą.

Jacek Rozenek już wcześniej skarżył się na złe samopoczucie, błędna diagnoza lekarza, do którego się udał, mogła kosztować go życie. Specjalista stwierdził, że objawy aktora wskakują na silne przeziębienie i przepisał mu antybiotyk. Ten jednak na niewiele się zdał, dlatego gwiazdor dalej szukał pomocy.

– Odbijałem się od gabinetu do gabinetu, aż w końcu trafiłem na doktora, który skierował mnie na badania serca. Gdy zobaczył wyniki, natychmiast wysłał mnie do szpitala. Miałem frakcję wyrzutową serca na poziomie dwunastu procent. Normą jest sześćdziesiąt. To był jakiś koszmar! Do pięćdziesiątego roku życia nigdy nie byłem w żadnym szpitalu – mówił aktor.

Organizm Rozenka był w bardzo złym stanie, gdy ten trafił ostatecznie do szpitala. Doktorzy stwierdzili, że dysfunkcja jego serca jest tak duża, że powinien do końca życia siedzieć w domu i odpoczywać. Mimo zastosowania się do zaleceń nie było poprawy, aktor nadal czuł się źle.

Dopiero później okazało się, że do udaru doprowadził spory zakrzep w sercu, z którego nikt nie zdawał sobie sprawy. Do kolejnego udaru doszło zaledwie dwa miesiące po pierwszym, tragicznym zdarzeniu.

– Teoretycznie nie miałem prawa tego przeżyć. Do niedawna wydawało mi się, że nie jestem osobą wierzącą. Ciągle się nad tym zastanawiam. Myślę, że wiara jest jednak ważna w naszym życiu. W ostatnim czasie się o tym przekonałem… Dziś z dużą przykrością patrzę na to, co dzieje się wokół Kościoła. To jest głęboko niesprawiedliwe – wyznał Jacek Rozenek.

Chcesz być na bieżąco? Sprawdź ten temat: BOX-OFFICE, CZYLI ZACIEKŁA RYWALIZACJA PRODUCENTÓW FILMOWYCH, W KTÓREJ WSZYSTKIE CHWYTY SĄ DOZWOLONE!

Zobacz również, jak rodzina producenta przeżywała Święto Wszystkich Świętych: PIOTR WOŹNIAK-STARAK WSPOMNIANY PRZEZ RODZINĘ W LISTOPADOWYCH OBCHODACH

Izabela Ziel