Jak podaje portal "Super Express", Agnieszka Woźniak-Starak znalazła się w bardzo trudnym położeniu. Prezenterka przegrała toczącą się w sądzie sprawę, o czym poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych. W zamieszczonym nagraniu poinformowała, że sąd zobligował ją do przeprosin, którymi nie chciała zaskoczyć swoich wielbicieli. Czego dotyczyły przeprosiny?
Przegrana Agnieszki Woźniak-Starak w sądzie
Jak się okazuje prezenterka przegrała w sądzie z Panem Grzegorzem, który zajmuje się sprzedażą mięsa dzikich zwierząt. Agnieszka Woźniak-Starak przyznała, że po obejrzeniu wywiadu z przedsiębiorcą przed paroma laty, wpadła w złość. Z jej ust padły wówczas bardzo mocne słowa pod adresem sprzedawcy mięsa zebr, kangurów i krokodyli.
Pan Grzegorz postanowił pójść do sądu. Zakończona właśnie sprawa zakończyła się zobligowaniem Agnieszki Woźniak-Starak do przeproszenia przedsiębiorcy. Przed opublikowaniem przeprosin, dziennikarka postanowiła wyjaśnić całą sytuację. Przyznała, że po obejrzeniu wywiadu zdenerwowała się.
Podkreśliła, że w momencie, kiedy na naszej planecie wymierają kolejne gatunki, nie rozumie tworzenia "sztucznej mody" na jedzenie mięsa gatunków, które nie występują w naszej szerokości geograficznej. Agnieszka Woźniak-Starak przyznała, że poniosło ją wówczas i napisała dosadnie co o tym myśli. Pan Grzegorz, który był adresatem jej słów poczuł się urażony i poszedł do sądu.
Na koniec prezenterka nieco żartobliwie dodała, że ma nadzieję, że jej fani nie będą "jeść steków z pytona".
Co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Jak wyglądała młodość Beaty Szydło? Gdzie studiowała była pani premier i jak potoczyła się jej kariera
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jeśli masz pewną monety z czasów PRL jesteś prawdziwym szczęściarzem! Numizmatycy płacą wielkie sumy za dawne pieniądze