Jak podaje "Super Express", Daniel Martyniuk nie zamierza rozpaczać po zakończonym niedawno małżeństwie. Coraz częściej można go zobaczyć wspólnie z jego byłą ukochaną Faustyną. I choć syn Zenka Martyniuka wielokrotnie podkreślał, że łączą ich tylko sprawy zawodowe, ale po ich zachowaniu kiedy są razem trudno w to uwierzyć. Jednak nie to oburzyło wszystkich.
Daniel Martyniuk komentuje swoje spotkaia z Faustyną
"Faustyna jest prawniczką, więc zasięgałem u niej porad prawnych. Byłem u niej w mieszkaniu, wyszedłem na balkon na papierosa, ktoś zrobił mi zdjęcie i afera gotowa. A swoją drogą, co w tym dziwnego, że spotykam się z byłymi dziewczynami?" - cytuje słowa Daniela Martyniuka "Super Express".
Niedawno Faustyna odwiedziła Daniela w jego mieszkaniu w Wasilkowie. Wiele wskazuje na to, że Daniel nie był dobrze przygotowany na przyjęcia gościa, bo wspólnie z Faustyną wybrali się na zakupy do jednego z super marketów. Ze zdięć zrobionych przez paparazzich jasno wynika, że Daniel Martyniuk wszedł do sklepu bez obowiązkowego zakrycia nosa i ust, narażając innych na potencjalne zakażenie koronawirusem.
Na szczęście Faustyna pospieszyła mu z pomocą i podarowała maseczkę, którą syn Zenka Martyniuka pokornie założył. Na zdjęciach widać również, że Daniel Martyniuk wpatruje się w swoją towarzyszkę jak w obrazek. Czyżby w ich przypadku sprawdziło się powiedzenie, że stara miłość nie rdzewieje?
Wiele wskazuje na to, że to właśnie Faustyna jest tą, która skradła serce Daniela, o czym niedawno opowiadał "Super Expressowi": " Mam teraz piękną Hiszpaneczkę, którą poznałem jakiś czas temu, niedawno odnowiliśmy kontakt i już nie mogę doczekać się spotkania z nią" - mówił wówczas.
Zdjęcia z tej wyprawy znajdziecie tutaj.
Myślicie, że słowa Danila Martyniua odnosiły się do Faustyny?
To też może cię zainteresować: Gosia Rozenek-Majdan rozzłościła fanki. O co poszło tym razem
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Rząd wprowadza nowe obostrzenia. Cała Polska w żółtej strefie. Czy to wpłynie na funkcjonowanie sklepów
O tym się mówi: Mateusz Morawiecki zabiera głos w sprawie szkoł. Czy zostaną zamknięte? Co będzie z edukacją