Ewa Chodakowska zdradza szczegóły z dnia ślubu

Jak podaje portal "Plotek", Ewa Chodakowska opublikowała w mediach społecznościowych wzruszający wpis upamiętniający dzień jej ślubu z Lefterisem Kavoukis. Grecki wybranek trenerki fitness pojawił się w jej życiu jedenaście lat temu i mocno zawrócił w głowie. Para od siedmiu lat jest małżeństwem, jednak na Instagramie wciąż pokazują, że darzą się nieprzyćmioną rutyną miłością. Podróżują, spędzają wspólnie chwile i nawet różnorakie doniesienia na łamach prasy nie są w stanie zniszczyć ich uczucia.

Chodakowska z okazji siódmej rocznicy ślubu zdradziła, jak wyglądał ten najważniejszy w jej życiu dzień. Nie obyło się bez wpadek...

TO DZIŚ. 7 ROCZNICA ŚLUBU KOŚCIELNEGO. Nic nie było standardowe tego dnia... Same przygotowania trwały miesiąc... Suknia była krótka... A tort był w ciemnoczekoladowym kolorze... bez lukru. Na pytanie osób organizujących przyjęcie: "jaki jest nasz utwór, do którego chcemy zatańczyć pierwszy taniec”", odpowiedzieliśmy zgodnie: "nie mamy swojego kawałka, ale lubimy bardzo tańczyć do muzyki deep house... może lepiej zaproponujcie coś...". Usłyszeliśmy: "OK, coś zaproponujemy... SPODOBA WAM SIĘ... I mieli rację. Wjechał Michael Buble i "FEELING GOOD". Ewa Chodakowska

Na pytanie jednej z koleżanek: "O Boże, Ewka! Gdzie masz bukiet?", strzeliłam sobie z otwartej dłoni w czoło... "NIE MAM BUKIETU”. I dobrze... Dzięki temu miałam wolne ręce i mogłam przez cale nabożeństwo tulić się do Lefterisa. Na ślubie grany był każdy klimat z wyjątkiem typowego weselnego... Moja świadkowa i NAJ przyjaciółka dorzuciła koncert po grecku. Nie było zabaw typowo weselnych, rzucania bukietem i innych... Latały za to kwiaty w powietrzu, serwetki pod sufitem. Tańczyliśmy na stole, a po ścianach lała się miłość. Taka miłość na luzie. 11 lat razem. 7 lat po ślubie. Życzę nam takiej miłości na luzie na zawsze. Ewa Chodakowska

To również może Cię zainteresować: POLICJA OD MIESIĘCY SZUKA ZAGINIONEJ NASTOLATKI Z WARSZAWY. APEL O POMOC

Zobacz także: NOWY WIELKI FAN ROKSANY WĘGIEL. NIKT SIĘ TEGO PO NIM NIE SPODZIEWAŁ