Jak podaje portal „Pomponik”, pomimo walki z ciężką chorobą Andrzej Strzelecki wrócił na plan „Klanu”. Jego współpracownicy niepokoją się o niego. „Jest bardzo słaby, strasznie schudł, zmizerniał, ale stara się funkcjonować normalnie” – zdradzają.
Zmagania z chorobą
Przyjaciele Andrzeja Strzeleckiego z serialu „Klan” dowiedzieli się o problemach zdrowotnych kolegi z planu, dopiero niedawno, kiedy ruszyły prace przerwane wybuchem pandemii koronawirusa. Aktor zmaga się z nienadającym się do zoperowania rakiem płuc i oskrzeli.
Andrzej Strzelecki dowiedział się o chorobie w połowie marca, o czym poinformowała w pierwszych dniach czerwca jego córka, Joanna Strzelecka-Żylicz. W pierwszej chwili aktor diagnozę postawioną przez lekarzy uznał za wyrok śmierci. Jednak szybko postanowił walczyć i odzyskał wiarę, że chorobę uda mu się przezwyciężyć.
„Zawsze miałem w życiu dużo szczęścia, więc ośmielam się liczyć na to, że i tym razem mi go nie zabraknie” – przyznał szczerze aktor.
Nie mógł biernie czekać
Córka Andrzeja Strzeleckiego zainicjowała zbiórkę pieniędzy, które pozwolą kupić 10 dawek leku, który może uratować życie Andrzeja Strzeleckiego. Włączyło się w nią tysiące osób. Jednak aktor stwierdził, że nie może biernie czekać na to, co przyniosą kolejne dni.
„Muszę pracować, muszę zarabiać” – powiedział do żony Joanny Pałuckiej, kiedy dowiedział się pod koniec maja, że ponownie mają ruszyć zdjęcia do kolejnych odcinków „Klanu”, w którym widzowie mogą go oglądać od lat. Zdecydował się wrócić do pracy, choć był po trzech wyczerpujących seriach chemioterapii.
Myśl o powrocie do pracy napawała Andrzeja Strzeleckiego radością. „Praca zawsze była dla niego ogromnie ważna” – powiedziała jego żona. „Na planie wszystko zostało zorganizowane pod Andrzeja - dodała pani Joanna Pałucka.
Gra jak terapia
„Grając Tadeusza, mogę choć na chwilę żyć jego życiem, chociaż na moment zapomnieć o swoim, odpędzić czarne myśli o chorobie i o bólu, który bywa nie do zniesienia” – przyznał Andrzej Strzelecki. „Nie wiem, jak długo to potrwa. Ale będę pracował, póki starczy mi sił” – dodał aktor.
Jego przyjaciele z planu martwią się. „Jest bardzo słaby, strasznie schudł, zmizerniał, ale stara się funkcjonować normalnie” – zdradziła w rozmowie z magazynem „Życie na Gorąco” członek ekipy. -
„W ogóle nie bierzemy pod uwagę tego, że może go zabraknąć. Scenarzyści wciąż piszą dla niego nowe sceny, bo nikt z nas nie wyobraża sobie "Klanu" bez doktora Koziełły” – dodał.
A wy, wyobrażacie sobie „Klan” bez Andrzeja Strzeleckiego?
To też może cię zainteresować: Ważna informacja dla fanów programu "Pytanie na śniadanie". Nastąpią spore zmiany
Zobacz, czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Polacy obawiają się o swoje zdrowie. W Polsce panoszy się groźna roślina, bliskie spotkanie z nią może skończyć się poparzeniem
O tym się mówi: Pilny komunikat. Najbliższe godziny mogą przynieść ze sobą niebezpieczeństwo dla setek tysięcy Polaków