Mam 40 lat i mieszkam we wsi. Jesteśmy tylko 50 kilometrów do miasta. Niestety kilka lat temu straciłem męża, a mój syn Dima miał zaledwie 10 lat.

Sam go wychowałem, dołożyłem wszelkich starań, aby Dima był dobrą i przyzwoitą osobą.

Nie zawsze było to dla mnie łatwe, ponieważ w tym wieku chłopiec musiał poczuć wsparcie rodziców, a ja starałem się stworzyć atmosferę pełnej rodziny.

Po dziewiątej klasie Dima wstąpił do kolegium budowlanego w centrum dzielnicy. Wrócił do domu na weekend, dobrze mu poszło, ale w życiu osobistym robił różne rzeczy.

Po drugim roku syn jak zwykle miał wrócić do wioski na wakacje, ale coś się opóźniło. Pojawił się nagle i nie sam. Otworzyłem drzwi i byłem zszokowany. Dmytro stał na progu, a on miał w rękach kopertę z noworodkiem.

- Mamo, to moja Wiktoria!

"Jak twój?" Skąd masz to dziecko?

- Moja matka, cóż, nie mogłem jej tam zostawić.

Nie wierzyłem w to, co widziałem. Wydawało mi się, że to wszystko sen. Pokręciłem głową, uszczypnąłem się — ale nic się nie zmieniło. Dmytro wciąż stał przede mną z dzieckiem w ramionach.

- Dima, cóż, przynajmniej powiedz mi, gdzie masz tę dziewczynę?

- Powiem ci oczywiście…

Jak się okazało, spotkał matkę dziewczynki, Arinę, zaraz po wejściu do szkoły technicznej. Dziewczyna studiowała w równoległej grupie i od razu bardzo polubiła syna. Arina nie lubiła jasnego makijażu i ubierała się tak jak współczesne dziewczyny.

Po znajomości Arina powiedziała, że ​​pochodzi z sierocińca. Później zaczęli się spotykać, a latem syn poszedł do domu.

Arina bardzo się bała, że ​​Dmytro chce ją zostawić i prawie popełniła samobójstwo.

Dmitry wrócił na studia jesienią i zaczęli poważny związek. Dima powiedziała, że ​​chce poślubić dziewczynę, a później zaszła w ciążę.

Potem były kłopoty, jak się okazało, dziewczyna miała wadę serca i nie mogła urodzić. Arina zniknęła, a Dmitry został u małej Victorii.

Po zapoznaniu się z tą smutną historią nie miałem wyboru i musiałem adoptować moją wnuczkę. Dima przeniósł się do korespondencji i zaczął pracować w swojej wiosce na farmie.

Teraz mamy się dobrze, a Victoria stała się prawdziwym szczęściem w naszym domu.

Co o tym myślisz?

Przypomnij sobie o… KATARZYNA DOWBOR: NIEPOKOJĄCE INFORMACJE O STANIE JEJ ZDROWIA. DZIENNIKARKA CIERPI NA NIEULECZALNĄ CHOROBĘ

Portal Życie pisał również o… WAŻNE INFORMACJE DLA OSÓB KORZYSTAJĄCYCH Z TELEWIZJI NAZIEMNEJ. BĘDĄ WIELKIE ZMIANY