Wiele osób nadal nie może uwierzyć w to, że Krzysztofa Krawczyka nie ma już z nami. Artysta odszedł w poniedziałek, 5 kwietnia tego roku. Tuż przed śmiercią muzyk był zakażony koronawirusem, z którego powodu trafił do szpitala. Na krótki czas przed śmiercią jego zdrowie uległo poprawie, jednak potem drastycznie się pogorszyło.

Co doprowadziło do śmierci artysty?

Jak przypomina portal Goniec, dokładnie 23 marca fani artysty dowiedzieli się, że ten przebywa w szpitalu z powodu zakażenia COVID-19. Artysta prosił o modlitwę za jego zdrowie i wyznał, że będzie walczył z wirusem do samego końca. Tuz przed Wielkanocą Krzysztof Krawczyk wrócił do domu, z czego fani bardzo się ucieszyli.

Okazało się jednak, że radość nie potrwa zbyt długo. Już po kilku dniach stan muzyka mocno się pogorszył, 5 kwietnia żona artysty wezwała pogotowie, które zabrało muzyka do łódzkiego szpitala. Niestety, Krzysztofa Krawczyka nie udało się uratować. Do dziś wiele osób spekuluje, czy wpływ na śmierć artysty miało zakażenie koronawirusem?

Lekarz zabrał głos

- Nie tylko SARS-CoV-2, ale też inne infekcje mogą zaostrzyć przebieg naszych chorób przewlekłych. Choroby pana Krzysztofa Krawczyka jak najbardziej mogły być więc czynnikami ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19. Musimy też pamiętać, że Krawczyk miał chorobę, która jest najistotniejszym czynnikiem ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 – otyłość – zaznaczył dr Bartosz Fiałek podczas rozmowy z dziennikarzami portalu Medonet.pl.

Co więcej, jak zaznaczył medyk, Krzysztof Krawczyk zmagał się także z poważną chorobą serca, co także nie jest bez znaczenia podczas zakażenia się koronawirusem. Doktor Bartosz Fiałek przekazał, że istnieje także tzw. long covid, który dotyczy nawet 32% osób zakażonych koronawirusem. Jest to zespół powikłań, który utrzymuje się przed długi czas po wyleczeniu wirusa i niestety, może być bardzo niebezpieczny dla życia.

Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka / YouTube: Onet News
Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka / YouTube: Onet News