Zaskakująca historia pewnej młodej kobiety, która rutynowo poszła do spowiedzi. Myślała, że przebieg sakramentu będzie wyglądał tak, jak zazwyczaj, lecz mocno się pomyliła... Nie spodziewała się takich słów od duchownego, wybiegła z kościoła! Co takiego jej powiedział?

Każda osoba wierząca przystępuje do sakramentu spowiedzi przynajmniej kilka razy w roku. Spowiedź w głównej mierze polega na wyjawieniu swoich codziennych, małych “grzeszków”, czyli zachowań niezgodnych z przykazaniami, a duchowni zazwyczaj przekazują tylko kilka słów wsparcia i porad oraz rozgrzeszenie.

Tym razem było jednak inaczej... Po spowiedzi kobieta usłyszała od księdza takie słowa, że wybiegła z płaczem z kościoła! O co chodzi?

Wszyscy byli bardzo zdziwieni tym, że kobieta wybiegła ze świątyni!

Młoda kobieta była w związku. Współżyła ze swoim chłopakiem, lecz ten fakt powodował u niej wyrzuty sumienia. Wyspowiadała się więc z tego czynu, lecz słowa księdza mocno ją zabolały.

- Powiedział, że mam się nie spowiadać, skoro sypiam z chłopakiem. Kazał wrócić do kościoła albo po ślubie, albo po zakończeniu związku. Usłyszałam, że mam pomodlić się o to, by zaprzestać żyć w grzechu cudzołóstwa. Dodał, że jeżeli tego nie zrobię, mam nie pojawiać się w kościele, bo jestem cudzołożnicą i moja spowiedź tego nie zmieni - mówiła zdziwiona kobieta.