Jaka jest prawdziwa przyczyna powstawania nowych chorób oraz pandemii? Wnioski są jednoznaczne, choć nie każdy jest tego świadomy.

Naukowcy są zgodni, tak powstają choroby

Przemysłowe hodowle zwierząt są już stanem rzeczy, z którym większość z nas się pogodziła. Ludzie spożywają mięso, a do jego „wyprodukowania” – bo tak to obecnie wygląda – konieczne są hodowle zwierząt na ogromną skalę.

Gdyby się nad tym zastanowić, to – pomijając już, jaki ślad węglowy za sobą zostawiają, jak ogromne ilości azotu, obornika, z którym nie ma co zrobić, a także szkody dla środowiska przysparzają – hodowle te są odpowiedzialne za wiele innych niekorzystnych zjawisk.

Ferma drobiu. Źródło: Youtube
Ferma drobiu. Źródło: Youtube

Warto jest posłuchać wegan i wegetarian, którzy apelują od lat – nie trzeba całkowicie rezygnować z mięsa czy produktów odzwierzęcych, lecz choćby je ograniczyć. Te wnioski potwierdzają zresztą naukowcy.

Jak zauważa o2, w tym przypadku eksperci są zgodni. Koronawirus wszak jest mutacją różnych wirusów, które atakowały różne gatunki zwierząt. W naturalnych warunkach nigdy by nie powstał, to człowiek dał mu tę możliwość.

Masowe hodowle są siedliskiem wielu chorób. Jedne z gorszych pod tym względem miejsc to fermy zdrowiu, co opisali profesorzy Andrew Knight i David Webers w książce „A British Pandemic: The Cruelty and Danger of Supermarket Chicken”.

Ciężko mówić już o hodowli zwierząt, gdy patrzy się, na jaką skalę jest prowadzona – to bardziej chów czy wręcz produkcja, na potęgę „produkuje się” nowe osobniki, które następnie są tuczone i karmione paszą zawierającą hormony czy antybiotyki. Takie działanie pozwala na szybkie i tanie „wyprodukowanie” mięsa.

Ferma drobiu. Źródło: Youtube
Ferma drobiu. Źródło: Youtube

Warto zwrócić uwagę na drób – te jego odmiany, które cechują się najszybszym wzrostem, mają najsłabszy układ odpornościowy, a co za tym idzie – nie są w stanie pokonać wirusów, jeśli takowe się pojawią.

Naukowcy zauważyli także, że problemem jest brak miejsca, nie tylko pozwalającego zwierzętom na wymagany ruch, lecz także do odpowiedniego rozwoju. Ze względu na to, że są one stłoczone niemal jedno na drugim, zarażenie się jednego osobnika zazwyczaj oznacza rychłe zarażenie całej fermy.

Co więcej, z braku miejsca bierze się też wymiana wirusów oraz bakterii, które mogą w ten sposób łatwo zmutować. Naukowcy są zgodni – jeśli nie wyciągniemy wniosków i nie zmienimy warunków hodowli zwierząt, możemy się spodziewać następnych pandemii.

To też może cię zainteresować: WARSZAWA: W JEDNYM ZE SZPITALI JEDNOIMIENNYCH STOJĄ PUSTE ŁÓŻKA, MIMO ŻE W INNYCH SZPITALACH BRAKUJE MIEJSC. O CO CHODZI? POWÓD JEST ZATRWAŻAJĄCY

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: NIEBYWALE WAŻNE INFORMACJA DLA WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW WARSZAWY. CHODZI O ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI. W MIEŚCIE ZOSTANIE ZAMKNIĘTE PEWNE MIEJSCE

O tym się mówi w Polsce: NIEPOKOJĄCE INFORMACJE Z MINISTERSTWA ZDROWIA. TYCH LEKÓW I PRODUKTÓW MEDYCZNYCH MOŻE ZABRAKNĄĆ W NASZYM KRAJU

O tym się mówi na świecie: ŚWIATOWA ORGANIZACJA ZDROWIA OSTRZEGA. KORONAWIRUS EWOLUOWAŁ. JEST NIEBEZPIECZNIE

Z życia gwiazd: ZENEK MARTYNIUK JEST BARDZIEJ SKUTECZNY NIŻ CLEO! ZNANY WOKALISTA DISCO POLO POBIŁ GWIAZDĘ POP! CZY CLEO SIĘ POZBIERA