Na początku ubiegłego roku na świat przyszło dziecko Kasi Tusk. Znana Instagramerka postanowiła jednak, że na swoim profilu nie zamieści zdjęcia, na którym widoczna będzie twarz jej ukochanej córki. Taką decyzję podjęli także Lewandowscy. Czy jednak Kasia Tusk wytrwała w tym postanowieniu?

Kasia Tusk ujawniła tajemnicę?

Córka byłego premiera na swoim profilu na Instagramie utrzymuje bardzo aktywną relację ze swoimi obserwatorami. Kasia Tusk nieustannie dzieli się ze społecznością tym, co dzieje się w jej życiu. Zamieszcza zdjęcia z wyjazdów, zakupów czy też codziennego życia.

Jak informuje portal Plotek, ostatnio influencerka opublikowała na Instagramie wiele zdjęć oraz nagrań, które dotyczą książeczek, z jakich młoda mama korzysta podczas wspólnych chwil z małą córeczką. Wśród wielu relacji niejednokrotnie fani mogą dokładnie zobaczyć, jak wygląda wnętrze domu Kasi Tusk.

View this post on Instagram

Instagram to tylko narzędzie, które ludzie mogą wykorzystać tak, jak pozwalają im na to umiejętności, wiedza, wyczucie albo sumienie (a czasem jego brak). Skutki tych działań mogą być bardzo różne - nie raz natknęłyśmy się na Instagramie na treści społecznie szkodliwe lub - ujmując to delikatnie - średnio mądre. Przyciąganie uwagi obserwatorów, aby przekazać im coś naprawdę ważnego wcale nie jest proste - na Instagram zaglądamy przecież po to, aby przez chwilę oderwać się od codziennej gonitwy myśli i zająć umysł czymś przyjemnym. Profile o problemach tego świata nie biją zwykle rekordów popularności... Tym bardziej jest mi miło, że obserwatorki Makelifeeasier wyłamują się nieco z tego schematu. Pod apelem dotyczącym Tosi zostawiłyście ponad 600 komentarzy, a zbiórka ruszyła z kopyta i w ciągu jednej doby zwiększyła się o prawie 200 tysięcy. Umówmy się - mój wkład był tutaj malusieńki, a ja winna jestem podziękowania nie tylko Wam, ale też portalom, które pod przykrywką tytułów w stylu „dramat Kasi Tusk” postanowiły też całkiem sporą część tekstu poświęcić Tosi i zbiórce (@natematpl , @plejadapl , @kobieta.pl , @plotek.pl , @radio_zet , motyla noga, nawet @pudelek_pl muszę podziękować😬). A teraz konkrety. Do końca zbiórki zostały 3 dni i prawie pół miliona złotych. W porównaniu do zebranej już kwoty to niewiele, ale te pieniądze same się nie znajdą. Tosia zaraz przekroczy moment, w którym będzie można podać jej lek i wtedy cały nasz wysiłek pójdzie na marne. Głupio by było tak pod sam koniec odpuścić, co? Liczy się nawet najmniejszy gest wsparcia - jeśli nie możecie się dołożyć, to zawsze możecie udostępnić link do zbiórki - to też przyniesie efekt! Podaję go nadal w moim profilu, ale oczywiście znajdziecie go też tutaj @ocalictosie_stopsma ♥️ (Dziękuję za tyle Waszych miłych słów! Grzejemy już brzuchy na kanapie w domu, wszyscy mamy się świetnie, a życzenia zdrowia, które od Was dostaliśmy przekazujemy Tosi!)

A post shared by MakeLifeEasier (@makelifeeasier_pl) on

Czuje oko obserwatorów zauważyło pewien szczegół!

Szczególną uwagę obserwatorów przykuły zdjęcia, które znajdują się na ścianie w salonie. Jeśli dobrze się przyjrzymy, dostrzeżemy wśród nich fotografię przedstawiającą malutką blondynkę.

Fani są niemal pewni, że Kasia Tusk przez nieuwagę pokazała twarz swojej pociechy. Jednak sama influencerka nie potwierdziła tych doniesień. Nie da się więc jednoznacznie stwierdzić, czy na fotografii na pewno możemy zobaczyć córeczkę Kasi Tusk.

Co więcej, do dziś Kasia Tusk nie ujawniła jak ma na imię jej dziecko. Kiedy wreszcie Kasia Tusk postanowi pokazać swoją córeczkę na Instagramie i czy w ogóle to nastąpi? Na ten moment gwiazda nie podejmuje tego tematu w mediach społecznościowych.

View this post on Instagram

Bye bye Polish Summer.

A post shared by MakeLifeEasier (@makelifeeasier_pl) on

Jak informował portal "Życie": CZY KINGA DUDA PODOŁA TAKIEMU WYZWANIU? CÓRKA PREZYDENTA BĘDZIE PRACOWAĆ W DWÓCH MIEJSCACH JEDNOCZEŚNIE

Przypomnij sobie: ZBLIŻA SIĘ WAŻNE ŚWIĘTO DLA WSZYSTKICH POLAKÓW. LEKARZE APELUJĄ O ROZSĄDEK W DNIU WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH. CO NA TO MINISTERSTWO ZDROWIA

Portal "Życie" pisał również: PO KOLEJNYCH OBIETNICACH RZĄDU POZOSTANIE TYLKO ZŁUDZENIE? PODWYŻKI DLA EMERYTÓW WCALE NIE BĘDĄ TAK WYSOKIE, JAK MÓWIONO NA POCZĄTKU