Niejednokrotnie słyszymy o porodach, które są zupełnym zaskoczeniem dla rodzącej i odbywają się np. w taksówce czy też w samolocie. Ta rodzina również nie spodziewała się takiego obrotu wydarzeń.

Rodzice nie spodziewali się takiego rozwiązania

Jak informuje portal Fakt.pl, pan Tomasz Szklarz i jego żona Anna spodziewali się kolejnego dziecka. Do tej pory doczekali się już czterech pociech, pięcioletniego Michasia, półtorarocznej Tosi, siedemnastoletniej Wiktorii i szesnastoletniego Romka. Tym razem na świat miał przyjść kolejny synek.

Państwo Szklarz byli przekonani, że skoro jest to trzeci poród pani Anny, to maleństwo na pewno przyjdzie na świat kilka dni po terminie. Stało się jednak zupełnie inaczej.

Pan Tomasz dokładnie pamięta moment, kiedy jego żona poinformowała go, że synek już pcha się na świat.

- W niedzielę o 15.00 moja Ania wyszła z łazienki i mówi rodzę. Dzieci odprowadziłem do mamy wrzuciłem torbę do auta i w drogę - wspomina pan Tomasz.

Jak się okazuje, najbliższy szpital znajdował się w Gliwicach, około 50 kilometrów od miejsca zamieszkania państwa Szklarz. Pan Tomasz nie czekając na to, co wydarzy się dalej zwrócił się o pomoc do policji.

- Po drodze z Bojanowa stanęliśmy na przejeździe kolejowym w Markowicach. Żona w krzyk, że nie zdążymy, skurcze szły co chwila. Policjanci widząc, jaka jest sytuacja zadzwonili po karetkę. Stanie na tym przejeździe to była wieczność. Boże wytrzymaj, mówiłem do Ani, widząc jak jej wody odeszły w aucie - wyznał w wywiadzie z dziennikarzami Faktu pan Tomasz.

Tymek / Źródło: Fakt.pl

Niesamowity finał!

Dzięki zaangażowaniu policji, akcja porodowa przebiegła szybko i dość niestandardowo. W Rudach, na jednym z parkingów czekała już karetka pogotowia. To właśnie w niej synek państwa Szklarz przyszedł na świat!

- Ratownicy przełożyli żonę do karetki i minutę później Tymek był już na świecie. Dziękuję policjantom i sanitariuszom, bez nich nie wiem jak by to się skończyło! - mówił szczęśliwy tata.

Tymek, bo takie imię otrzymał niecierpliwy chłopiec, kiedy przyszedł na świat mierzył 54 centymetry i ważył 3320 gram. Na szczęście maluszek urodził się w pełni zdrowy. Niedługo razem z mamą wyjdą ze szpitala do domu.

Tymek / Źródło: Fakt.pl

Jak informował portal "Życie": INTERNAUCI NIE ZOSTAWILI NA KASI TUSK SUCHEJ NITKI. OKAZUJE SIĘ JEDNAK, ŻE NIE MIELI RACJI

Przypomnij sobie: FANKI MAŁGORZATY ROZENEK-MAJDAN PRZYŁAPAŁY JĄ NA CZYMŚ NIEOCZEKIWANYM. POD ZDJĘCIEM W INTERNECIE CAŁA MASA KOMENTARZY Z ISTOTNYM PYTANIEM

Portal "Życie" pisał również: JEDNA Z GWIAZD SERIALU POLSATU „PRZYJACIÓŁKI” ZAKAŻONA. KIEPSKIE INFORMACJE DLA FANÓW PRODUKCJI, CO BĘDZIE Z NOWYMI ODCINKAMI