Scarlett Johansson zasłużyła na miano „dzisiejszej Marilyn Monroe”. Ten przydomek został już trochę zapomniany, lecz nie ze względu na spadek jej pozycji w Hollywood. Przeciwnie – znalazła się na liście najlepiej zarabiających aktorek na świecie, dzięki swej roli w serii Marvela „Avengers” i innych filmach tego uniwersum, w której gra agentkę NatashęRomanov („Czarna Wdowa”).

- Chyba nigdy wcześniej nie widziałam filmu z tego gatunku, w którym seksapil kobiecych bohaterek nie był najważniejszy. Oczywiście, że są one seksowne, ale przede wszystkim są inteligentne, ambitne, zdeterminowane i rozsądne – to jej słowa w rozmowie z „Teen Hollywood”. Wydawać by się mogło, że to również jej motto, bowiem udało jej się nawet więcej, niż Marilyn Monroe, do której jest porównywana. Nie tylko rozpala zmysły, lecz również angażuje się w organizacje charytatywne, działalność społeczną, odgrywa ważne role filmowe i wypowiada się w sposób, który można jedynie podziwiać.

Niezależność, samodzielne myślenie wbrew utrtym schematom, liberalność w poglądach i otwarte wspieranie polityków wyznających te poglądy – to cała Scarlett. Jednak czasem opinia publiczna obraca się przeciw niej.

Tak było w 2018 roku, gdy zdecydowała się na rolę opartą na faktach - Jean Marie Gill, transpłciowego mężczyznę, czyli mężczyznę uwięzionego w ciele kobiety, który stworzył sieć ekskluzywnych domów publicznych. Film o tytule „Rub&Tug” miał wyreżyserować Rupert Sanders, z którym aktorka znała się również z planu „Ghost in the Shell”. Środowisko LGBT+ jednak wykazało niechęć, argumentując ją tym, że reżyser powinien w tej roli obsadzić osobę transpłciową. Scarlett pod naporem krytyki, zrezygnowała z udziału w projekcie. Wcześniej wspomniany „Ghost in the Shell” również wywołał oburzenie, gdyż fani kultowej mangi uważali, że w ekranizacji powinna zagrać japońska aktorka.

Jednak sprawa, która zasmuciła aktorkę dużo bardziej, związane jest z innym aspektem jej życia. Aktorka – chcąc nie chcąc –stała się obiektem pożądania przez wielu mężczyzn, co dało się we znaki. Nieznany sprawca za pomocą deepfakes zamienił twarz aktorki porno z twarzą Scarlett, co wygląda bardzo realistycznie. Nie jest ona zachwycona tego typu zainteresowaniem, lecz próbuje to ignorować. Jak sama mówi:

- Internet to dziura w ciemności, która sama siebie pożera.

Warto sobie przypomnieć... Czy związek Patrycji Markowskiej przechodzi kryzys. „Wszystko potwierdzam. To po mnie spływa jak po kaczce teraz”

Portal "Życie" informuje... Mieszkańcy są budzeni łomotaniem do drzwi, kurierzy dostarczają im wezwania. Rozpoczęła się powszechna mobilizacja

Na portalu "Życie" dowiesz się także... Co drożeje najbardziej i gdzie opłaca się kupować. Porównanie cen w poszczególnych sklepach