Dokładnie 100 lat temu, 18 maja 1920 roku na świat przyszedł Karol Wojtyła. W ten wyjątkowy dzień kardynał Stanisław Dziwisz, bliski współpracownik Jana Pawła II oraz jego przyjaciel zdecydował się w rozmowie z „Super Expressem” opowiedzieć o Papieżu Polaku. „On dla nas był Ojcem, On stworzył Rodzinę. Jego życie było moim życiem. Jego troska była moją troską, chociaż o tym nigdy nie mówiłem, ale tak było. Nie miałem własnego życia, ale to, że nie miałem swojego życia było bogactwem przy świętym człowieku i papieżu, jakim był Wielki Jan Paweł II” – powiedział Dziwisz.

Początki znajomości

Kardynał Stanisław Dziwisz zdradził, że on i Karol Wojtyła poznali się jako młodzi ludzie. Dziwisz był wówczas na pierwszym roku seminarium, a przyszły papież wykładał wstęp do filozofii. „Był taki ludzki i przyjacielski. W czasie przerwy szedł do kaplicy i modlił się. My klerycy nie przeszkadzaliśmy mu. Miał takie długie włosy, które mu tak spadały” – wspomina kardynał.

Stanisław Dziwisz stwierdził w rozmowie, że praca u boku kardynała Karola Wojtyły, a następnie Biskupem Rzymu Janem Pawłem II była jedną z największych przygód jego życia. Trwała ona przez blisko cztery dekady. Jak owa podróż się zaczęła?

Ich wieloletnia współpraca zaczęła się 23 czerwca 1966 roku. Karol Wojtyła poprosił wówczas Stanisława Dziwisza, żeby został jego sekretarzem. Dziwisz miał wówczas 27 lat i nawet nie spodziewał się, że będzie „świadkiem życia, pracy, modlitwy i świętości człowieka, który wyrósł na jednego z wielkich, duchowych liderów współczesnego świata”.

Ujawnione tajemnice

Kardynał Stanisław Dziwisz podkreśla, że duży wpływ na Jana Pawła II wywarli jego rodzice. To właśnie oni ukształtowali jego duchowość. Każdego dnia przez całe swoje życie papież odmawiał tę samą modlitwę do Ducha Świętego, której nauczył go jeszcze w dzieciństwie tata. To właśnie dzięki temu „zrodziło się w nim natchnienie do napisania encykliki o Duchu Świętym”.

To była także jego ostatnia modlitwa przed śmiercią. „W sobotę po południu przeczytaliśmy mu Pismo Święte, ewangelię św. Jana, a potem odmówił modlitwę do Ducha Świętego o dary. On prawie do końca był przytomny. Na dwie, trzy godziny przed śmiercią już osłabł. Odprawialiśmy przy nim Mszę przy łóżku i daliśmy mu parę kropli komunii świętej i potem zaczęła się jego agonia” – powiedział kardynał Dziwisz.

Miłośnik żartów i nie tylko

Kardynał Stanisław Dziwisz zdradził, że papież uwielbiał żartować i słychać dowcipów. „Nigdy nie żartował z kogoś. On nigdy nie wiedział co je, był bardzo zdrowy. Lubił słodkie i kawę. Czytał dwie książki na raz. Dużo pisał. Był bardzo zdyscyplinowany, nie tracił nigdy czasu. On wszystko robił rano, gdy jest umysł świeży” – powiedział wieloletni współpracownik Jana Pawła II.

Stanisław Dziwisz podkreślił, że już na zawsze zostanie w nim wspomnienie papieża Jana Pawła II z różańcem w dłoniach. „Z różańcem nie rozstawał się jako chłopak, potem jako kapłan, biskup i wreszcie papież. Wiem, że będąc kapłanem, a potem biskupem, gdy przyjeżdżał na Lubelszczyznę odwiedzał też Matkę Bożą w Wąwolnicy i tu też odmawiał różaniec”.

GettyImages

Wspomnienie zamachu

W rozmowie z „Super Expressem” kardynał Stanisław Dziwisz opowiedział również o zamachu na papieża z 13 maja „Krew z niego wypływała. Szpital Gemeli jest daleko od placu św. Piotra. Pamiętam, gdy jechaliśmy karetką, dopóki był przytomny, cały czas się modlił. Już wtedy powiedział, że przebacza zamachowcowi, choć nie wiedział, kto nim jest i modli się za niego” - wspominał.

Dziwisz przez cały czas był przy ojcu świętym, mógł nawet świadkiem operacji, ratującej życie Jana Pawła II. Kardynał wspominał, że stan Ojca Świętego był bardzo ciężki – na tyle ciężki, że w pewnym momencie lekarze poprosili o ostatnie namaszczenie dla Karola Wojtyły. „Okazało się jednak, że Matka Boża czuwała nad swoim synem i cudowny sposób uratowała go od śmierci”.

GettyImages

Jak wspominacie Ojca Świętego Jana Pawła II?

To też może cię zainteresować: Papież Franciszek podczas dzisiejszej homilii skomentował obecną sytuację na świecie: „Brakuje Ojca, który sprawiłby pokój”

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Najstarsza Polka, która wygrała z koronawirusem. Ma 103 lata. Jak jej się to udało

A.W.