Wyszłam za Michała bardzo młodo, mieliśmy po 18 lat. Michał był miłością mojego życia, jednocześnie kolegą ze szkolnej ławy. Rok po ślubie okazało się, że jestem w ciąży. Było nam bardzo ciężko, ale gdy na świat przyszła Basia, daliśmy jej całą swoją miłości i troskę.
Smutne koleje losu
Po dwóch latach wzięłam urlop w pracy, by opiekować się Basią, A Michał rzucił studia i podjął pracę na kilku etatach. Z czasem zaczęłam studiować zaocznie online. Gdy tylko nasza sytuacja zaczęła się stabilizować okazało się że, znowu jestem w ciąży.
Zajmowaliśmy wtedy mieszkanie, które Michał dostał jako pracownik. Sytuacja finansowa znowu się pogorszyła. Nie miałam na nic czasu, praktycznie sama wychowywałam dwójkę dzieci, zdawałam sesje egzaminacyjne, podczas gdy Michał ciągle pracował.
Sytuacja finansowa znowu zaczęła się poprawiać, byliśmy nawet na wakacjach nad morzem, a nawet byliśmy w stanie wykupić mieszkanie. Gdy skończyłam 31 lat, stało się coś, czego się obawiałam - w drodze było trzecie dziecko.
Ponownie trzeba było zacisnąć pasa i starać się jeszcze bardziej. Gdy nasza najstarsza córka była na trzecim roku studiów, dowiedzieliśmy się, że zamierza wyjść za mąż. To wiązało się ze ślubem i weselem, czyli ogromnymi wydatkami.
Rozumiejąc bardzo dobrze, jak wygląda życie bez mieszkania, pomogliśmy młodej parze je kupić. Okazało się potem, że młodsze rodzeństwo domagało się tego, co otrzymała od nas ich starsza siostra.
To spowodowało, że znowu po padliśmy w długi, gdyż chcieliśmy wszystkie dzieci obdarować tak samo. Jednak gdy mój mąż ciężko zachorował, żadno z nich nie odwiedziło go ani razu.
Każde miało wymówkę, a nam było bardzo przykro, bo poświęciliśmy dzieciom całe życie, zestarzeliśmy się będąc ciągle w długach, a gdy potrzebowaliśmy ich wsparcia, zwyczajnie się na nas pięli. To przykre, że mając trójkę dzieci zostaliśmy całkiem sami na starość.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Czy królowa Elżbieta II zobaczy jeszcze prawnuka? Zaskakujące doniesienia z Wielkiej Brytanii