Okres wakacyjny, w który powoli wchodzimy, sprzyja turystyce m.in. nad Bałtykiem. Z tego względu Najwyższa Izba Kontroli przypomniała niedawno, że mamy problem z zanieczyszczeniem naszego morza. Sprawa związana jest nie tylko z rozlewem paliw oraz ropopodobnych substancji, ale także chemikaliami z broni, która zalega w setkach zatopionych podczas II wojny światowej wraków.

Co to dla nas oznacza?

NIK informuje, że niekontrolowany wyciek chemikaliów może doprowadzić do poważnego zagrożenia ekologicznego, które wpłynie na rybaków i turystów odwiedzających polskie plaże. Kilkukrotnie doszło już do poparzeń.

pixabay

Zobacz także: Na świecie pojawią się kolejne pandemie, mogą być gorsze niż koronawirus. Jak temu zapobiec

Za niszczenie ekosystemu morskiego odpowiadają szczególnie dwa wraki: Stuttgart oraz Franken. W miejscach gdzie się znajdują potwierdzono już strefę azoiczną czyli pozbawioną życia, która stopniowo się rozszerza.

Kto jest odpowiedzialny?

NIK wskazuje, że za usunięcie zagrożenia odpowiedzialna jest administracja ochrony środowiska oraz administracja morska.

Obecnie jednak obie administracje nie podjęły zdecydowanych działań w tym kierunku uznając, że nie leży to w zakresie ich obowiązków.

Sprawdź o czym jeszcze pisaliśmy:Długoterminowa prognoza pogody na lato budzi niepokój. Meteorolodzy twierdzą, że będziemy się zmagać z gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi i suszą

Oraz: Ministerstwo Zdrowia ostrzega przed dużym niebezpieczeństwem. Polacy często go bagatelizują