Nic dziwnego, że gdy pary wydają średnio w Polsce w 2024 roku 85–100 tys. zł. na swój wielki dzień, często mają pytania, czy koszty są tego warte. Biorąc pod uwagę gwałtowny wzrost kosztów mieszkań w Polsce w ostatnich latach, w połączeniu z kosztami życia, a także innymi elementami, takimi jak wychowanie dziecka lub studia, płacenie za ślub oprócz wszystkiego innego jest czymś, co wiele par nie jest zbyt chętnych.
Dlaczego to tyle kosztuje?
Jest jednak jeden bardzo zrozumiały powód, dla którego koszt wesela może wzrosnąć. Bez względu na to, czy organizujesz 30. lub 1. urodziny, 50. rocznicę ślubu, czy nawet przyjęcie zaręczynowe, są szanse, że nigdy nie zatrudnisz tak wielu indywidualnych dostawców do pracy nad uroczystością.
Gdy przychodzi co do czego, wesela są tak drogie, jak ilość sprzedawców i dostawców zaangażowanych w ten dzień. Możesz wynająć miejsce, fotografa i catering na uroczystości w przyszłości, ale czy wynająłbyś także kamerzystę, fotobudkę, kwiaciarnię, stylistę i wydałbyś średnio 10 tysięcy na sukienkę na ten dzień? Prawdopodobnie nie.
Wesela są wspaniałą celebracją miłości i często mogą być czymś, co pary uważają za zasługujące na ich dobrze zarobione pieniądze. Jednak w czasach, gdy pary coraz częściej organizują wesela tak, by im odpowiadały, trzymanie się budżetu lub decydowanie się na zatrudnienie mniejszej liczby dostawców na ten dzień jest całkowicie akceptowalne.
Wszystko sprowadza się do tego, co uważasz za warte swojej ceny. Co, szczerze mówiąc, powinieneś zrobić ze wszystkimi dostawcami na swój ślub, aby upewnić się, że naprawdę wybierasz odpowiednich dostawców dla siebie.
Każdy chce móc świętować swój ślub z najbliższymi, ale niestety te koszty się sumują. Zamiast patrzeć na to, ile kosztuje każdy dostawca, spójrz na to, jaki jest koszt na osobę.
Pary zwykle nie pytają, ile kosztuje ich wesele, ale ile kosztuje ich każdy gość. W rezultacie wybierają jakość zamiast ilości, jeśli chodzi o planowanie swojego dnia.
Miła niespodzianka w ślubnej kopercie
Historia czytelniczki jednego z portali, pokrzepia jednak nadzieją, że koszty wesela mogą się zwrócić z nawiązką lub chociaż w ogromnym procencie...
Gdy wspólnie z małżonkiem zaraz po zakończeniu wesela zaczęli rozpakowywać prezenty i upominki, pani Joanna doświadczyła niesamowitego zaskoczenia. W jednej z kopert małżonkowie ujrzeli 3 tysiące euro, daje ponad 12 tysięcy złotych.
Mój mąż zaczął się głośno śmiać. Nie wiem, od kogo była ta koperta, ale nie ukrywam, że mocno mnie zaskoczyła. Byliśmy w bardzo pozytywnym szoku. Domyślam się, że pochodziła od najbliższych, którzy wiedzieli, z jakimi kosztami wiązała się ostatnia prosta w przygotowaniach do ślubu. Jestem im ogromnie wdzięczna. Wszystkim moim gościom, którzy przybyli. Zapamiętam ten dzień na zawsze — opisała pani Joanna.
Nie przegap: Imperium biznesowe Tadeusza Rydzyka. Skąd biorą się pieniądze i co kryje się za darowiznami nieruchomości
Zerknij: Z życia wzięte. "Niewierny mąż wpadł przez swój ulubiony szalik": Zdrajca szybko dostał nauczkę