Wielu z nas pamięta czasy, w których szczytem marzeń było zarobienie u prywaciarza 4 złotych za godzinę, a na 5 złotych trzeba było zasłużyć odpowiednim stażem niestrudzonej pracy. Z czasem, gdy Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy, zostało nam obiecane zlikwidowanie działalności nieuczciwych pracodawców bazujących na nieznajomości pracowników ich praw.

Mateusz Morawiecki ogłasza decyzję Rady Ministrów w sprawie przyszłorocznych płac minimalnych

Obiecano podwyżki wynagrodzeń i poprawę sytuacji grup społecznych, będących od dawna w najgorszej sytuacji finansowej. Powolne zmiany zaczęły się pojawiać, a wraz z nimi, między innymi podwyżki płac, uszczelnianie prawa podatkowego i liczne programy z serii "PLUS".

O wysokości wynagrodzeń sprzed objęcia przez PiS władzy, wspomniał Mateusz Morawiecki, podczas ogłaszania najnowszych pomysłów partii rządzącej, dotyczących wynagrodzeń minimalnych. Jak się okazuje, w 2023 roku możemy się spodziewać tak zwanych podwyżek skokowych, a pierwsza ma nastąpić już pierwszego stycznia.

Rada Ministrów - jak donosi "Super Express" - przyjęła rozporządzenie, wedle którego z początkiem 2023 roku, miesięczna stawka minimalna wynosić ma 3490 złotych, natomiast minimalna stawka godzinowa osiągnąć ma kwotę 22,80 zł. To jednak nie wszystko, gdyż pierwszego lipca przyszłego roku, wejść ma w życie kolejna podwyżka, dzięki której miesięczne, minimalne wynagrodzenie będzie równe 3600 złotych, natomiast minimalna stawka godzinowa ma wynosić 23,50 PLN.

Dziś na Radzie Ministrów, po wielomiesięcznych konsultacjach ze związkami zawodowymi i pracodawcami na Radzie Dialogu Społecznego, zdecydowaliśmy się na podniesienie płacy minimalnej w przyszłym roku 2 razy - do poziomu 3490 zł od 1 stycznia i do poziomu 3600 zł od 1 lipca.
Kwota minimalnej stawki godzinowej wyniesie 22,80 zł od 1 stycznia i 23,50 zł od 1 lipca.
Po tych zmianach minimalne wynagrodzenie w stosunku do średniego będzie znacznie przekraczało 50% - czytamy na facebookowym profilu premiera.