Pani Małgorzata Małek-Pueper jest samotna matką, która w pełni poświęciła się wychowaniu oraz opiece nad dwoma niepełnosprawnymi chłopcami 10-letnim Łukaszem i 7-letnim Bartkiem. Obaj są chorzy na zespół łamliwego chromosomu X.
Chłopcy potrzebują całodziennej opieki matki ale także specjalistów. Ze względu na opiekę nad synami pani Małgorzata zdecydowała się na porzucenie pracy. Kobieta nie ejst aktywna zawodowo i w obecnej ssytuacji nie ma możliwości bycia aktywną. Z tego tytułu kobieta pobiera zasiłek pielęgnacyjny, który jest jej jedynym dochodem.
Jak podaje Pikio, urzędnicy postanowili odebrać kobiecie możliwość korzystania z zasiłku. W związku z tym pani Małgorzata została bez środków do życia. Kobieta zgłosiła się do "Uwagii".
- U Łukasza nie ma mowy werbalnej, komunikuje się pojedynczymi wyrazami. U Bartka mowa występuje, aczkolwiek komunikacja jest bardzo ograniczona. U Bartka występują częste zaburzenia lękowe. Boi się zwierząt, obcych ludzi. Boi się obcej osoby, którą spotka na klatce schodowej. Przykleja się wtedy do mamy i nie jest w stanie się ruszyć. A Łukasz ucieka od razu i biegnie do domu - mówiła Daria Mastalerz, pedagog specjalny, który zajmuje się dziećmi, w rozmowie z TVN.

Chłopcy potrzebują opieki matki cały czas. To własnie z tego powodu pani Małgorzata zrezygnowała z pracy. Kobieta nie może wrócić do pracy. W grę nie wchodzi nawet opieka bliskich czy wykwalifikowanej opiekunki. Chłopcy mają problemy w kontaktach z innymi.
- Muszę wszystko przewidzieć, być przygotowana na każdą okoliczność. Za każdym razem muszę mieć torbę z rzeczami do przebrania, bo wszystko się może po drodze wydarzyć. Cały czas pilnuję, żeby dzieci miały terapię. Żeby je dowieźć, odebrać. W odpowiednim czasie być w domu i być gotowa z obiadem. Oni na nic nie potrafią czekać. Muszą mieć plan, na który czekają i wiedzą, co po kolei będzie - opowiada mama chłopców.
Jak do tej pory pani Małgorzata utrzymywała się ze świadczenia w wysokości 1800 złotych oraz pieniędzy, które udało się zarobić za granicą ojcu dzieci. Negatywną decyzję o przyznaniu świadczenia wydała w kwietniu komisja lekarska.
- W obydwu sprawach były dołączone opinie rehabilitantów o funkcjonowaniu dzieci. Na tej podstawie lekarz i psycholog uznali, że w stosunku do poprzedniego orzekania nastąpiła poprawa stanu funkcjonowania dzieci. Orzekał lekarz, nie mogę ingerować w orzeczenie lekarza - tłumaczy Marzena Perkowska, przewodnicząca powiatowego zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności w Poznaniu.

Przypomnij sobie o… HANNA LIS GRATULUJE MAJDANOM NARODZIN DZIECKA. CZEGO ŻYCZYŁA CHŁOPCU?