Cova da Iria – Dolina Pokoju – znajduje się niecałe dwa kilometry od Fatimy. To miejsce, gdzie doszło do serii objawień.

Przeszło sto lat temu – 13 maja 1917 roku – troje dzieci (10-letnia Łucja de Jesus oraz rodzeństwo, 9-letni Franciszek Marto i 7-letnia Hiacynta Marto) pilnowało stada owiec. Dzieci były nauczone codziennego odmawiania różańca, co też uczyniły w samo południe. Wtem ponad dębem zobaczyły piękną postać.

„Tajemnicza postać nie wyglądała na więcej niż osiemnaście lat. Ubrana była w suknię "bielszą niż śnieg", w obszyty złotem płaszcz, który osłaniał jej głowę i większą część postaci. (…) W złożonych na wysokości piersi dłoniach trzymała piękny różaniec o białych, jak gdyby perłowych paciorkach, zakończony złotym krzyżem. (…) Poprosiła dzieci, by powracały na to miejsce o tej samej porze każdego trzynastego dnia miesiąca, aż do października” – pisze autor książki „Fatima w relacjach naocznego świadka. Świadectwo opiekuna duchowego dzieci z Fatimy”.

Te informacje błyskawicznie się rozeszły, zaczęto mówić o uzdrowieniach. Burmistrz Vila Nova de Ourem w sierpniu zmusił trójkę dzieci do dotrzymania mu towarzystwa w drodze do miasta, po czym umieścił je w więzieniu. Dzieci były przesłuchiwane w podchwytliwy sposób, by odkryć ich kłamstwo, jednak nie przyniosło to oczekiwanych skutków.

13 września 1917 roku do Fatimy przyjechał ksiądz Manuel Nunes Formigão. 34-letni wówczas duchowny związał swoje życie z Kościołem, miał doktorat z teologii, odwiedzał także włoskie sanktuaria. Podczas wizyty w Fatimie miał zorientować się w sytuacji dotyczącej objawienia.

„Nigdy nie zapomnę, jak ogromne wrażenie zrobił na mnie widok tysięcy wiernych upadających z płaczem na kolana, wypowiadających głośno modlitwy pełne nadziei i błagających Królową Nieba o matczyną opiekę” – tak relacjonował to, co wydarzyło się 13 września.

Mówił również o świetlistym małym kształcie, który „wędrował po firmamencie, zostawiając za sobą długi, prosty ślad na horyzoncie”.

„Tego, co wydarzyło się podczas tych zaledwie piętnastu minut nie sposób zapomnieć, ale też niezwykle trudno opisać.”

Spotkał się z trojgiem dzieci 27 września.

„(…) przyznaję, że ton ich wypowiedzi zrobił na mnie głębokie wrażenie, podobnie jak szczerość, z jaką opisywały zjawiska, które jakoby miały zobaczyć. Ale dopiero 13 października, obserwując »cud słońca«, zdałem sobie sprawę z niezwykłych wydarzeń zachodzących w Fatimie. Zdecydowałem się wówczas (…) kontynuować ten głęboki dialog.”

Jak podaje Onet, po tych rozmowach uwierzył dzieciom, które z kolei zaufały księdzu. Obserwował dwa objawienia. Następnie był powiernikiem i kierownikiem duchowym małych pastuszków. Był zwany wielkim Apostołem Fatimy, „czwartym wizjonerem” i „czwartym widzącym z Fatimy”.

„Wypytywał mnie bardzo uważnie i z wielką uwagą. Bardzo go lubiłam, ponieważ mówił wiele o praktykowaniu cnót, ucząc mnie właściwych metod. (…) Czcigodny ksiądz przychodził do nas co miesiąc i zadawał pytania. Na koniec zawsze dawał mi jakąś dobra radę, wyświadczając mi tym samym dobry uczynek” – tak opowiadała Łucja wiele lat później.

W Fatimie pojawiało się coraz więcej wiernych, najwięcej z nich przyjechało 13 października 1917 roku – na miejscu pojawiło się 70 tysięcy osób. Wtedy doszło do niespotykanego zdarzenia.

„Słońce zadrżało i zaczęło gwałtownie obracać się w sposób nigdy dotąd niewidziany, ignorując wszelkie prawa kosmiczne” – tak opisywał dziennik „O Século”. – „Obróciło się z zawrotną prędkością wokół własnej osi, wydając się tworzyć niezwykłą kulę sztucznego ognia. Zalśniło kolejno wszystkimi kolorami tęczy. (…) Ten meteorologiczny i astronomiczny fenomen, którego nie zarejestrowały żadne aparaty pomiarowe, powtórzył się trzy razy z rzędu w czasie dziesięciu minut.”

Mówi się, że podczas objawień Matka Boska składała obietnice oraz miała prośby do trojga dzieci. Ponoć prosiła o codzienne odmawianie części różańca i wyrażania żalu za grzech, a Łucję poprosiła, by zbudować kapliczkę w miejscu, gdzie wystąpiły objawienia.

„Mówiła, że ludzie powinni się nawrócić. Mówiła, żeby ludzie już więcej nie obrażali pana Jezusa, ponieważ jest bezustannie obrażany, żeby modlili się cząstką różańca i prosili o wybaczenie grzechów. Powiedziała też, że wojna skończy się już dzisiaj i żebyśmy niebawem już oczekiwali powrotu naszych żołnierzy” – tak opisywała Łucja, co mówiła Matka Boża.

Jak mówił ksiądz Formigão, Doszło do uzdrowienia 47-latki, Marii do Carmo, która prawdopodobnie miała gruźlicę. Wtedy choroba ta była niemal zawsze śmiertelna. Kobieta zjawiła się w Fatimie.

„Nadszedł wreszcie długo oczekiwany dzień 13 sierpnia. (…) W czasie wędrówki kobieta wielokrotnie zatrzymywała się, by odpocząć. Około godziny 9 rano dotarła na miejsce objawień. Chora całkowicie wyczerpana długą podróżą odczuwała silne bóle, będące – wedle jej własnych słów – »jednym wielkim bólem«. Niedługo później, ku swojemu ogromnemu zdumieniu, odczuła widoczną poprawę. W drodze powrotnej jej bóle znacznie się zmniejszyły. Stan chorej polepszał się teraz z dnia na dzień” – opowiadał duchowny.

Pastuszkowie poznali trzy wizje Matki Boskiej – tajemnice fatimskie. W 1941 roku poinformowano o pierwszych dwóch, zaś trzecią poznano dopiero w 2000 roku.

Pierwsza tajemnica była wizją piekła. „Pani Nasza pokazała nam morze ognia, które wydawało się znajdować w głębi ziemi; widzieliśmy zanurzone w tym morzu demony i dusze niczym przezroczyste, płonące węgle, czarne lub brunatne, mające ludzką postać, pływające w pożarze, unoszone przez płomienie, które z nich wydobywały się wraz z kłębami dymu, padając na wszystkie strony jak iskry w czasie wielkich pożarów, pozbawione ciężaru i równowagi, wśród bolesnego wycia i jęków rozpaczy, tak że byliśmy przerażeni i drżeliśmy ze strachu” – mówiła Łucja, co przywołuje „Trzecie wspomnienie”.

Druga z nich to widmo wojny światowej. „Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby ich ratować, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy. Ale jeżeli się nie przestanie obrażać Boga, to za pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga, gorsza.”

Trzecia tajemnica, jak mówiła Łucja, jest „przeznaczona tylko do samych papieży”. „I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: »coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim« Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty” – to jej fragment.

Franciszek oraz Hiacynta zmarli podczas epidemii hiszpanki, w wieku odpowiednio 11 i 10 lat. Pastuszkowie zostali beatyfikowani w 2000 roku, a kanonizowani w 2017 roku. Łucja była karmelitanką, żyła do 2005 roku. Jej proces beatyfikacyjny trwa.

Ksiądz Formigão zmarł w 1958 roku w Fatimie, a od 2001 roku trwa proces jego beatyfikacji.

Przypomnij sobie o… DNI WOLNE OD PRACY W 2020 ROKU. NA ILE WOLNEGO MOŻEMY LICZYĆ

Jak informował portal Życie: WZRUSZAJĄCY PREZENT DLA CÓRKI. TO DOWÓD OGROMNEJ MIŁOŚCI DO DZIECKA

Portal Życie pisał również o… 8 RODZAJÓW SNÓW, KTÓRE MOGĄ BUDZIĆ NIEPOKÓJ. CZY NASZA PODŚWIADOMOŚĆ CHCE NAM COŚ PRZEKAZAĆ