Zimowa aura jest nieprzewidywalna. Czasy, w których śnieg padał całymi tygodniami, a o dodatnich temperaturach można było zapomnieć, jak na razie odeszły i nic nie wskazuje na to, by miały wrócić.

Tej zimy w większości kraju również nie było długich mrozów ani intensywnych opadów śniegu (w niektórych miejscach nie było ich wcale).

Niektórzy uczniowie w Polsce mają już ferie. Wielu z nich z chęcią poszłoby na spacer w śniegu, pozjeżdżało na sankach lub wyjechało na narty albo snowboard. Wygląda jednak na to, że pogoda ma inne plany.

- Faktycznie mamy złe prognozy, jeśli chodzi o zimowe atrakcje. Aby pokazać dzieciom zimę, trzeba będzie jechać na ferie w góry – mówi przedstawiciel Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Grzegorz Walijewski.

Nie dość, że na śnieg w większości polskich miast nie ma co liczyć, na próżno czekać także na mroźne pogody. Jak na razie jest wyjątkowo ciepło, biorąc pod uwagę porę roku.

Nie inaczej będzie w centrum kraju przez najbliższe tygodnie. Przewiduje się, że temperatury będą aż o kilka stopni wyższe niż średnia z 30 lat. Mieszkańcy centralnej części Polski nie mają co liczyć na śnieg.

Podkreśla się, że tegoroczna zima jest wyjątkowo ciepła oraz sucha.

Jak podaje Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych (ECMWF), może być jeszcze gorzej. Zgodnie z danymi, które opublikowano na mapach pogody, Polska jest w strefie dodatnich anomalii temperatur.

Co więcej, aż do końca ferii we wszystkich województwach – do 23 lutego – nie zapowiada się, by miało się to zmienić. Może to oznaczać, że uczniowie nie uświadczą zimy podczas ferii zimowych.

Temperatury w dużej mierze w dalszym ciągu będą utrzymywać się powyżej wieloletniej średniej, być może z pojedynczymi wyjątkami. Według prognoz w dalszym ciągu będzie sucho.

Należy podkreślić, że prognozy długoterminowe mają mniejszą sprawdzalność, jednak przewidywania specjalistów z ECMWF stosunkowo często pokrywały się z prawdą.

Polacy nie mogą uwierzyć w te anomalie i przesyłają zdjęcia tego, jak wyglądają ich miasta. I tak w Będzinie, na Śląsku, średnia styczniowa temperatura jak na razie wynosi +1,6 stopnia, zaś w ostatnich trzydziestu latach było to -1,6 stopnia.

To nie wszystko. Warszawiacy zwrócili uwagę, że trawa w ich mieście jest zielona, a jeszcze kilka lat temu wokół wszędzie był śnieg.

Nie tylko w Polsce widać wyraźne odchylenia, to samo można zaobserwować także w większości państw, m.in. w Finlandii.

Smutne przewidywania klimatologów, że przez zmiany klimatyczne w Polsce zamiast czterech kalendarzowych pór roku będzie można mówić jedynie o dwóch, suchej i mokrej, sprawdzają się.

- Obecnie pory roku mocno różnią się od tego, do czego przyzwyczajone są starsze pokolenia. Zimy stają się szare, deszczowe, pozbawione pokrywy śnieżnej i często słońca. Przychodzą dwa tygodnie mrozu, a opad śniegu wystąpi dwa czy trzy razy – kwituje prof. Szymon Malinowski zajmujący się fizyką atmosfery.

Naukowiec spieszy z wyjaśnieniami – winę za ocieplenie jesieni oraz zimy na świecie ponosi zmniejszająca się pokrywa lodowa w Arktyce.

- W takiej sytuacji nie ma skąd spłynąć do nas chłodne powietrze. Nawet, jak mamy spływ z północy, powietrze pochodzi znad otwartego oceanu, którego temperatura wynosi około zera stopni, a nie znad warstwy lodu, nad którym temperatura może wynieść minus 20 i więcej – wyjaśnia.

Jeśli nic się nie zmieni, za jakiś czas zimę można będzie oglądać już tylko na starych zdjęciach i filmach.

Przypomnij sobie o… ZA TAKIE PIENIĄDZE NIE DA SIĘ NORMALNIE ŻYĆ. PODANO WYSOKOŚĆ NAJNIŻSZEJ EMERYTURY

Jak informował portal Życie: TEGO JESZCZE NIE BYŁO. PROBOSZCZ CHCE WYCIĄĆ DRZEWA NA OSIEDLU, BO PRZESZKADZAJĄ MU W PROCESJI

Portal Życie pisał również o… NIEWIARYGODNE. PACJENT OTRZYMAŁ SPLEŚNIAŁE JEDZENIE W POLSKIM SZPITALU. SYTUACJĘ UWIECZNIŁ NA ZDJĘCIU