Ciążą to piękny czas w życiu każdej kobiety. Wiele pań jeszcze długo po urodzeniu dziecka, z łezką w oku wspomina miesiące, w których odczuwały ruchy dziecka. Nie ulega jednak wątpliwości, że bardzo dużo ciężarnych obawia się porodu, który niewątpliwie nie jest najprzyjemniejszym doświadczeniem.

Niesamowita historia!

Z obawy przed bólem coraz więcej kobiet decyduje się na cesarskie cięcie. Co prawda czas rekonwalescencji jest dłuższy, niż w przypadku porody siłami natury, jednak niewątpliwie ból podczas samego porodu jest mniejszy.

Okazuje się jednak, że wiele pań pozostaje przy naturalnych metodach i decydują się rodzić siłami natury. Taką decyzję podjęła także Nicolina Newcombe z Nowej Zelandii. Historia tej kobiety zadziwia wiele osób.

Jak podaje portal Parenting, Nicolina Newcombe urodziła ostatnio jedno z największych dzieci na świecie. Tobias, bo tak ma na imię maluszek, w dniu porodu ważył 6 kg!

Źródło: stuff.co.nz

Bobas jest ogromny!

Dzielna mama urodziła swojego synka siłami natury! Co więcej, kobieta nie skorzystała ze znieczulenia zewnątrzoponowego. W celu zmniejszenia dyskomfortu zastosowano u niej tylko gaz rozweselający i remifentanil.

Dodatkowo, nic nie wskazywało na to, że dziecko urodzi się aż tak duże. Szczęśliwa mama wyznała jednak, że w sumie wyszło to na korzyść, bo gdyby była świadoma wagi dziecka, bardzo stresowałaby się porodem.

Co więcej, rodzice Tobiasa wyznali, że noworodek nosi ubranka, które są odpowiednie dla dzieci w wieku 3-6 miesięcy. Jak się okazuje, maluszek jest bardzo popularny w całej Nowej Zelandii, a media okrzyknęły go „Herkulesem”.

Źródło: stuff.co.nz