Jak podaje portal "Super Express", o Idze Świątek zrobiło się głośno nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Jej niespodziewana wygrana wielkoszlemowego French Open z dnia na dzień wyniosła ją na szczyty popularności. "Super Expressowi" udało się odkryć jedną z tajemnic Igi Świątek, dotyczącą jej imienia.

Trochę statystyk

Iga przyszła na świat 31 maja 2001 roku. Królującymi wówczas imionami dla dziewczynek w tamtym czasie były Julia, Natalia i Wiktoria - nosi je po 11-12 dzieci urodzonych w tym samym roku, co nasza mistrzyni. Imię Iga nosi zaledwie 374 dziewczyn urodzonych przed 19-laty.

Do tej pory w 2020 roku najczęściej rodzice wybierali imiona: Julia, Zuzanna i Zosta. Iga znalazła się na 18 miejscu rankingu (1480 dziewczynek otrzymało to imię), choć być może po zwycięstwie świątek statystyka ta może ulec zmianie. Dlaczego rodzice Mistrzyni Rolanda Garrosa zdecydowali się nadać córce takie właśnie imię?

YouTube

Tajemnica imienia Igi Świątek

Mama Igi Świątek, pani Dorota przyznała, że imię wybrane dla córki nie należało do szczególnie popularnych. "W czasach, kiedy córki przyszły na świat, najbardziej popularne były Julie, Natalie i Zuzie. Wybór imienia dla córki wiąże się z moimi fantazjami z dzieciństwa. Miałam opiekunkę, z którą uwielbiałam przebywać, bawić się i rozmawiać do tego stopnia, że zabraniałam rodzicom, aby zwracali się do mnie po imieniu i używali w zamian jej imienia" - powiedziała cytowana przez "Super Express" Dorota Świątek.

"Miała na imię Jadwiga. Rodzice pieszczotliwie zwracali się więc do mnie Jadzia. Ponieważ imię Jadwiga brzmi zbyt poważnie, zdecydowałam się na odłamanie ostatniego członu i w ten sposób Iga została Igą" - dodała.

YouTube

A jak wam podoba się imię wybrane naszej mistrzyni?

To też może cię zainteresować: Cała Polska oszalała po wielkim sukcesie Igi Świątek. Adam Małysz skomentował jej historyczne zwycięstwo, zrobił to, jak na skoczka przystało

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Aleksandra Kwaśniewska wywołała poruszenie na Instagramie, porównała się do Małgorzaty Rozenek. Córka byłego prezydenta mówi, że nie ma przypadków

O tym się mówi: Nie pięć tylko pięćdziesiąt tysięcy zakażeń każdego dnia? Dr Grzesiowski twierdzi, że spełnia się właśnie czarny scenariusz