Drużyna z Dallas prowadziła już z „Dinozaurami” 81:51 na niecałe cztery minuty przed zakończeniem trzeciej odsłony meczu. Wydawało się, że nic im nie odbierze pewnego zwycięstwa.

Wszystko uległo wielkiej zmianie w czwartej kwarcie. Kibice zapamiętają to na długo! Sam Kyle Lowry rzucił w tej części aż 20 punktów. Na cztery minuty przed końcem mistrzowie NBA prowadzili już 98:97!

Ostatecznie Toronto Raptors zwyciężyli 110-107. Klasą dla siebie był wspomniany Lowry, który w sumie zgromadził na swoim koncie 32 punkty.

To największy come-back w historii klubu i pierwszy 30-punktowy powrót od 2009 roku.

Przypominamy o... MMA: „MÓGŁBYM PODJĄĆ RĘKAWICĘ”. TO BYŁBY HIT! HAJTO ODNIÓSŁ SIĘ DO STARCIA ZE ŚWIERCZEWSKIM

Jak informował portal "Życie"... LEPSZY PŁOCK NIŻ BARCELONA! GRACZ LIGI HISZPAŃSKIEJ WYBRAŁ SWÓJ KOLEJNY KLUB

Portal "Życie" pisał również o... PIES UKRYWAŁ SWOIM CIAŁOM DWULETNIE DZIECKO PRZEZ DWA DNI, ABY UCHRONIĆ GO PRZED MROZEM