25-letni Klemens Murańka to zawodnik, którego kariera pełna jest wzlotów i upadków. Jak opowiedział w wywiadzie dla Onet Sport, teraz będzie tylko lepiej. Zakopiańczyk zabrał się do pracy i efekty zobaczymy już zimą.

Po kolejnym kiepskim sezonie z rzędu stwierdziłem, że trzeba coś zmienić, bo przecież stać mnie na wiele, ale wciąż nie mogłem tego pokazać. Uznałem, że zakończenie przeze mnie kariery w tak kiepskim stylu byłoby moją wielką porażką. Dokonałem wielu zmian. Poukładałem sobie wszystko jeszcze raz w głowie i udało mi się wrócić do całkiem niezłej dyspozycji – Powiedział Onetowi zawodnik.

Zawodnik przyznaje, że stres związany ze skokami odreagowywał jedzeniem.

- Zacząłem jeść wszystko, co wpadło mi w ręce. Kompletnie nie dbałem o wagę. To była dla mnie taka odskocznia od skoków. W końcu poczułem, że można zacząć normalnie żyć. Bez dyscypliny związanej z dietą - wyznał.

Ogromną rolę w przemianie zakopiańczyka odegrał trener kadry B Maciej Maciusiak, który znany jest ze swojej umiejetnosci ,,podnoszenia na duchu” i mobilizacji zawodnikow.

- Musieliśmy przeprowadzić bardzo poważną rozmowę. To było po powrocie ze Stanów Zjednoczonych, a przed wyjazdem na zawody Pucharu Kontynentalnego do Oberstdorfu. Miał się wtedy określić, czy robi wszystko na sto procent i skacze dalej, czy kończy karierę. Dałem mu trzy dni na przemyślenie, bo nikt nie miał zamiaru bawić się dalej w coś takiego. Przemyślał kilka spraw i wziął się za siebie - dodał Maciusiak.

Murańka na zawodach w Stanach Zjednoczonych ważył 68 kilogramów, niby niewiele, ale dla narciarza jest to duża waga.

- Tak naprawdę musiał zmienić wszystko w swoim życiu. Ze zbijaniem wagi nie było też tak łatwo, bo na platformie sprawdzaliśmy, czy tylko chce pokazać, że potrafi schudnąć, czy jednak stara się. Pokazał jednak, że chce wrócić do dawnej dyspozycji. To był dla niego bardzo uciążliwy proces, ale dzięki temu wiemy, że wciąż jest w nim chęć rywalizacji na najwyższym poziomie – mówił Maciusiak

Maciek to trener, który trzyma mocno dyscyplinę. Trzeba go po prostu słuchać. Nie jest tak, jak z niektórymi trenerami w mojej karierze, kiedy można było sobie trochę popuścić. U Maćka to nie przejdzie. Poza tym ma w sobie coś takiego, że zawodnicy mu ufają –dodał Murańka.

Klemens Murańka ciężko trenuje po to, by wziąć udział w Pucharze Świata, jeśli mu się to uda, będzie to z pewnością jeden z największych powrotów jaki miał miejsce w Polskich skoksach narciarskich.

Miałem już takie momenty, kiedy mocno zastanawiałem się nad tym, czy jednak nie zakończyć kariery. Jestem jednak góralem i mam w sobie coś takiego, że tak łatwo się nie poddaję. Walczę do końca. Udało się zmotywować i wrócić w dobrym stylu na skocznię. Bardzo ciężko przepracowałem całe lato i mam nadzieję, że przyniesie to efekty zimą - mówił Murańka.

Przypomnij sobie o: RODZINA ŻEGNA MŁODEGO PIŁKARZA. CO SIĘ WYDARZYŁO 3 LISTOPADA?

Portal "Życie" pisał również o: TEN PRACODAWCA WPROWADZIŁ 4-DNIOWY TYDZIEŃ PRACY I NIE ZMNIEJSZYŁ PENSJI! JAKI BYŁ EFEKT?