Jak przypomina portal "Super Express", Jerzy Stuhr 17 października brał udział w zdarzeniu drogowym, w którym ucierpiał motocyklista. Wezwani na miejsce funkcjonariusze policji, przeprowadzili badanie alkomatem, które wykazało, że znany aktor prowadził pod wpływem alkoholu. Światło dzienne ujrzały zeznania poszkodowanego. Poznajcie szczegóły!

Nowe fakty w sprawie zdarzenia drogowego z Jerzym Stuhrem

W poniedziałek 17 października media obiegła informacja, że Jerzy Stuhr prowadził pod wpływem alkoholu i potrącił motocyklistę. Do zdarzenia doszło na jednej z krakowskich ulic, na której Stuhr miał wykonać niedozwolony manewr, który skończył się potrąceniem motocyklisty. Policjanci przebadali uczestników zdarzenia alkomatem, które wykazało u aktora 0,7 promila.

Portal "TVP Info" wskazywał, że Jerzy Stuhr próbował zbiec z miejsca zdarzenia, czemu on sam stanowczo zaprzeczył w wydanym 18 października oświadczeniu. Jak informuje "Fakt", powołując się na zeznania motocyklisty, Stuhr dwukrotnie miał próbować uciec z miejsca wypadku.

"Kończąc manewr skrętu, zauważyłem po swojej stronie czarny obiekt – pojazd. To były ułamki sekund, kiedy poczułem uderzenie na moim ciele" - miał relacjonować przebieg zdarzenia motocyklista Sławomir G. W dalszej części swoich zeznań, miał wskazać, że pomimo bólu ręki, ruszył w ślad za kierowcą lexusa.

To nie wszystko

Sławomir G. wskazał również, że kiedy podszedł do aktora i powiedział mu, że go potrącił, ten miał tylko powiedzieć "niemożliwe". Motocyklista dodał również, że na miejsce wezwał policję, co sprawiło, że Stuhr miał ponownie podjąć próbę ucieczki.

Znajomy motocyklisty, który przyjechał na miejsce, aby odebrać motor, stwierdził, że Jerzy Stuhr miał utrudniać przeprowadzenie alkotestu. Tabloid wskazuje, że przeprowadzająca badanie alkomatem policjantka, miała kilkukrotnie powtarzać badanie, bo Stuhr nieprawidłowo je wykonywał.

Jerzy Stuhr/YouTube @Wiadomości o celebrytach
Jerzy Stuhr/YouTube @Wiadomości o celebrytach
Jerzy Stuhr/YouTube @Wiadomości o celebrytach

Sławomir G. zeznał również, że sam wezwał pogotowie, bo ból ręki stawał się nie do zniesienia i zrobił to, nim na miejsce przyjechała policja. Po przewiezieniu do szpitala i przeprowadzeniu badań, motocyklista otrzymał leki i zalecenie, by przez 7 dni nosić rękę na temblaku.

Co sądzicie o całej sprawie?

To też może cię zainteresować: Najpopularniejszy duet śniadaniówki mógł nie istnieć. Marcin Prokop wspomina jak chciano przydzielić mu inną prowadzącą zamiast Doroty Wellman

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Czy w Polsce powinna wrócić zasadnicza służba wojskowa. Są pierwsze wypowiedzi na ten temat

O tym się mówi: Niespodziewane odejście Kamila Durczoka, wywołało wiele emocji. Jak dziś wygląda grób dziennikarza