Jak przypomina portal "Super Express", wczoraj Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał werdykt w sprawie powiązania wypłaty funduszy z przestrzeganiem praworządności. Politycy ze wszystkich stron sceny politycznej chętnie komentują wyrok. Głos w sprawie zabrała również Beata Szydło. Jej post sprowokował Tomasza Lisa. Padły mocne słowa.

Zapadł wyrok w sprawie warunkowości

Wyrok TSUE w sprawie mechanizmu warunkowości, który powiązuje wypłatę funduszy unijnych z przestrzeganiem praworządności, wywołuje wśród polityków ogromne emocje. Sprawę oddalenia skargi Polski i Węgier komentują przedstawiciele wszystkich opcji politycznych. Nie mogło zabraknąć również głosu byłej premier Beaty Szydło.

Była premier nie przebierała w słowach. Stwierdziła, że Unia Europejska zawiodła zaufanie Polski i Wegier, a także zarzuciła instytucjom unijnym "całkowite lekceważenie konkluzji Rade Europejskiej z 2020 roku". Dodała również, że organy unijne nie zważając na ustalenia oraz Traktaty tworzą "własne normy prawne i polityczne".

Słowa Beaty Szydło nie przeszły bez echa. Skomentował je między innymi Tomasz Lis. Dziennikarz nie przebierał w słowach, odwołując się do prywatnego życia byłej pani premier. " Ktoś musi wytłumaczyć madame Szydło, że tak jak Brzeszcze nie są całą Polską, tak i ona nie jest narodem, a jedynie funkcjonariuszką partii PiS" - napisał redaktor naczelny "Newsweeka".

Co sądzicie o komentarzu Tomsza Lisa? Przesadził, czy może trafił w punkt?

To też może cię zainteresować: Naukowcy zdradzają, o której godzinie i w jaki dzień tygodnia odchodzi z tego świata najwięcej osób

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Fanów programu "The Voice Kids" czekają spore emocje. Piąta edycja będzie różnic się od poprzednich. Co ulegnie zmianie

O tym się mówi w Polsce: Irena Kamińska-Radomska szczerze powiedziała, co myśli na temat stylu Agaty Kornhauser-Dudy. Pierwsza dama nie będzie z tych słów zadowolona

O tym się mówi na świecie: Alec Baldwin stanie przed sądem. Wszystko przez wypadek na planie filmu "Rust". O co dokładnie chodzi