Ludzie tutaj byli zupełnie inni. Z jednej strony znali się nawzajem i ciągle kłamali o tym, co się stało, z drugiej — była taka obojętność.

Szłam kiedyś po podwórzu. Widzę chłopca siedzącego w pobliżu placu zabaw z pojemnikiem na śmieci, tak brudnym, tak cienkim. Siedzi i szlocha. Ludzie przechodzą obok, nikt nie zwraca na to uwagi. I wygląda na cztery lub pięć lat, nie więcej. Cóż, to nie jest normalne, gdy dziecko w tym wieku jest samo poza domem.

Postanowiłam iść i dowiedzieć się, co się stało. Przechodząc obok balkonów, zapytałam babcię:

- Nie wiesz, kim on jest i dlaczego płacze?

- To syn woźnej Igor. Musi być zamknięta, drzwi są zamknięte, a on nie może wrócić do domu.

Tak więc staruszki odprawiły mnie machnięciem ręki i kontynuowały rozmowę o sąsiedzie, który wszedł wczoraj z nowym dżentelmenem.

Podszłam do chłopca, usiadłam obok niego na krawężniku i zapytałam:

"Czy jesteś Igor?"

- Tak — odpowiedział niechętnie.

- Wow, czy coś ci się stało? Dlaczego płaczesz?

- Chcę jeść… A mama, mama śpi, wczoraj ją budziłem, nie obudziła się, dziś rano też śpi, a ja chcę jeść.

Maluch rozpłakał się i oparł o mnie. Przytuliłam chłopca i pomyślałam, że człowiek nie może spać tak długo.

- Wow, dlaczego moja mama nie wstała wczoraj z łóżka przez cały dzień?

- Nie. I w nocy też nie.

Trzeba było pilnie wszcząć alarm, coś się stało kobiecie. Jednak najpierw zdecydowałam się nakarmić Igora.

"Wow, usiądź tutaj, nie odchodź." Pobiegnę teraz do sklepu i przyniosę ci coś do jedzenia.

Chłopiec skinął głową i dalej szlochał.

Szybko poszłam do minimarketu po drugiej stronie ulicy, kupiłam mleko, chleb i kiełbaski. Kiedy wróciłam, mały wciąż czekał. Ugryzł kiełbasę tak łapczywie, że nawet się przestraszyłam.

- A teraz chodźmy, obudzimy i nakarmimy twoją matkę.

Igor wziął mnie za rękę i zaprowadził do domu. Drzwi do mieszkania nie były zamknięte. Kobieta leżała na łóżku twarzą do ściany. Dotknęłam jej dłoni, była zimna, tak jak się spodziewałam… Zadzwoniłam po karetkę i policję.

Lekarze sugerowali, że to zawał serca, kobieta nic nie czuła, wszystko wydarzyło się we śnie, dwa lub trzy dni temu.

Dziecko zabrano do placówki opiekuńczej. Przez kilka dni nie mogłam ani spać, ani jeść, myśląc o tym nieszczęsnym chłopcu. Dwa dni w mieszkaniu z… nawet język nie wraca, żeby o tym porozmawiać, cóż, chociaż wtedy nic nie rozumiał. Dobrze, że drzwi były otwarte i udało mu się wyjść! Dlaczego nikt nie zwrócił uwagi na małe dziecko na ulicy? Dlaczego nie zaczęli szukać kobiety, która nie pojawiła się w pracy?

Ustanowiłam opiekę. Nie było tego w moich planach, ale nie mogłam pozostać obojętna, bo dlaczego Igor został wysłany do mnie z góry? A może jestem dla niego? Nie ma znaczenia.

Teraz mój adoptowany syn skończył dziewięć klas i jedną na pięć! Planuje iść do dziesiątej, już wcześniej przygotowuje się do egzaminów, a potem idzie do instytutu. Igor chce być lekarzem, mówi, że uratuje ludzi.

JAK INFORMOWAŁ PORTAL „ŻYCIE”: PEWNA KOBIETA POSTANOWIŁA PÓJŚĆ DO SPOWIEDZI. ZROBIŁA COŚ, CZEGO BARDZO ŻAŁOWAŁA. REAKCJA KSIĘDZA BYŁA BARDZO ZASKAKUJĄCA, NIE TEGO SIĘ SPODZIEWAŁA

PORTAL „ŻYCIE” PISAŁ RÓWNIEŻ O: NIEBYWALE ZASKAKUJĄCE ZACHOWANIE JAROSŁAWA JAKIMOWICZA NA WIZJI. ZADAŁ BARDZO NIECODZIENNE PYTANIE MARKOWI JAKUBIAKOWI. INTERNAUCI SĄ ZDZIWIENI

JAK INFORMOWAŁ RÓWNIEŻ PORTAL „ŻYCIE”: JEDNA Z NAJBARDZIEJ LUBIANYCH AKTOREK POPULARNEGO SERIALU „NA WSPÓLNEJ” PRZEŻYŁA TRUDNE CHWILE. MAŁO KTO WIEDZIAŁ, ŻE BOŻENA DYKIEL MA TAKI PROBLEM