Kobieta, na której pochodzenie Hitler „przymknął oko”, urodziła się we Wiedniu w 1891 roku w rodzinie żydowskiej. Stephanie von Hohenlohe, bo tak nazywała się przyszła kochanka Adolfa, od zawsze pragnęła zostać żoną księcia.

Pragnienie poślubienia księcia było tak silne, że właściwie całe życie kobieta spędziła na poszukiwaniach. W końcu jej się to udało. Stephanie w 1914 roku poślubiła Fryderyka Franciszka Hohenlohe-Waldenburg-Schillingsfürst. Po latach, Stephanie stwierdziła, że chce rozstać się z mężem. Kobieta zostawiła sobie nazwisko i tytuł, a także dzięki otrzymanemu majątkowi, stała się jedną z najbogatszych Europejek.

Nazistowski szpieg

Nową rolą bogatej i pięknej von Hohenlohe, była rola paryskiego szpiega. Kobieta szybko dała się zdemaskować i jednocześnie została wydalona z Francji. Kobieta postanowiła przeprowadzić się do stolicy Wielkiej Brytanii. W Londynie, dzięki bliskim kontaktom z tamtejszą śmietanką towarzyską, poznała Harolda Harmsworth’a.

Prawa ręka Hitlera

Kobieta wdała się w romans z nazistą, kapitanem Fritzem Wiedemannem, na którym wymusiła zorganizowanie spotkania z Adolfem Hitlerem. Kochanek, który był osobistym adiutantem Hitlera, zgodził się. Podczas spotkania Stephanie wywołała na kanclerzu Rzeszy ogromne wrażenie. Para poznała się na tyle dobrze, że Stephanie napisała o nim w swoim pamiętniku.

Prawie nigdy się nie uśmiecha, chyba że rzuca właśnie sarkastyczne uwagi. Potrafi być i często jest niezwykle rozgoryczony. Chyba się nie pomylę, jeśli powiem, że za wyjątkiem jego najbliższych przyjaciół jestem jedyną osobą, z którą normalnie rozmawia. Mam tu na myśli sytuację, w której obie strony naprzemiennie się wypowiadają: zwykłą rozmowę dwojga ludzi. Zazwyczaj wcale to tak nie wygląda. Hitler wygłasza przemówienie i wszyscy muszą go słuchać albo siedzi ze śmiertelnie poważną miną, nawet nie otwierając ust.

Stephanie na celowniku brytyjskich służb

Führer zaufał kobiecie i zaczął spędzać z nią coraz więcej czasu. Nie umknęło to brytyjskim służbom wywiadu, które zanotowały w jednym ze swoich raportów.

[quote author=""]

Mieli rację, Hitler nie tylko ufał Stephanie ale także traktował ją jak prywatnego sekretarza. Kobieta mogła pomagać kanclerzowi w podejmowaniu decyzji, a dodatkowo była ceniona przez nazistów.

Przypomnij sobie o… TO JUŻ NIE BĘDZIE DOM HITLERA. AUSTRIACY ZNALEŹLI ZASKAKUJĄCE ROZWIĄZANIE

Portal Życie pisał również o… WAŻNA ZMIANA DLA WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW RUCHU DROGOWEGO. PIESZY BĘDZIE MIAŁ PIERWSZEŃSTWO NIE TYLKO NA PASACH