Kiedy byliśmy młodzi, życie toczyło się w szybkim tempie. Prawie nie zauważyłem, jak dorastał nasz syn. Kiedy dzieci pojawiają się w młodym wieku, przyjmujesz to za pewnik, a nie jako dar z góry. Tak, i nie cieszyłem się szczęściem życia rodzinnego, wszystko poszło po prostu radełkowaną ścieżką. Chociaż nie twierdzę, że Irena zawsze była nie tylko dobrą żoną, ale także osobą godną zaufania, na której można było polegać.

- Żeby biznes mógł iść, pilnie potrzebuję pieniędzy. Ale nie wiem, skąd jeszcze wziąć pieniądze. Już pożyczone od znajomych.

- Dlaczego musiałeś pożyczać? Sprzedajmy mieszkanie mojej mamy. W końcu nadal stoi bezczynnie. Nigdy tam nie będziemy mieszkać.
Dzięki, Irenko. To teraz bardzo przydatne.

I tak we wszystkim Irena, jak ratownik, mogła znaleźć wyjście z każdej trudnej sytuacji. Ale kiedy byliśmy już mocno na nogach, nie było potrzeby zastanawiać się, jak zarobić dodatkowy grosz, naprawdę poprosiłem żonę, aby urodziła mi kolejne dziecko. Ale Irena kategorycznie odmówiła.

- Waldek, nie jestem już młodą dziewczyną. A poród w tym wieku to ryzyko.
- Daj spokój, wciąż jesteś młoda.

- Nie, nie wyobrażam sobie, żebym znów pogrążyła się w tym zamieszaniu z pieluchami i podkoszulkami. Nasza dziatwa jest już dorosła. Czas pomyśleć o wnukach, a nie o dzieciach.

W pewnym momencie pogodziłem się już z tym, że mam tylko jednego spadkobiercę. Ale w wieku 50 lat zaczęło mi się wydawać, że już wcale nie żyję, ale po prostu żyję swoim życiem. Życie było fajne. A potem przypadkowo spotkałem dziewczynę. Wracałem z pracy do domu, a ona zatrzymała mój samochód. Dziewczyna płakała. Jak się okazało, pokłóciła się ze swoim chłopakiem.
- Gdzie mogę cię zabrać, piękna?

- Tak, wszędzie, byle daleko stąd. Mój chłopak okazał się taką obrzydliwą osobą. Chcę o nim zapomnieć.
- I co się stało? Czy mogę w czymkolwiek pomóc?

- Dowiedziałam się, że mnie zdradza. Poza tym mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu i on mnie stamtąd wykopał. I jadę, nie mam nikogo w tym mieście. Nawet teraz nie wiem, gdzie iść.

Było mi bardzo żal dziewczyny. Zabrałem ją do mieszkania, które kupiliśmy dla mojego syna, ale on tam jeszcze nie mieszkał. Tam trochę się uspokoiła. Byłem tak zainteresowany rozmową z nią, że zostaliśmy razem do rana. Po prostu zakochałem się w niej jak chłopiec. Nie ukrywałem tego związku przed żoną.

- Irena, traktuję cię bardzo dobrze. Ale teraz rozumiem, że przez lata stałaś się dla mnie tylko przyjacielem. Ale kocham inną kobietę.
- Cóż, kim ona jest?

- Bez znaczenia. Dziewczyna ma na imię Lidka. A na razie będziemy mieszkać w mieszkaniu, które kupiliśmy dla Piotrka. Kupię mu inne. Zostawiam ci ten dom i samochód.

- Więc możesz mnie po prostu zostawić i odejść? Na przelotny romans?
- Nie, to nie jest przelotna sprawa. Kocham Lidkę, a ona urodzi moje dziecko.
- Czy w twoim wieku nie jest za późno?
- Nie pochowam się w wieku 51 lat.
- Cóż, nie mogę cię powstrzymać.

Irina jest mądrą kobietą, nie zrobiła skandalu. Lidka jest ode mnie 16 lat młodsza. Obok niej wydawało mi się, że jestem odmłodzony. Ale co najważniejsze, urodziła moją córkę, a rok później także bliźnięta. W wieku 54 lat zostałem ojcem wielu dzieci. Jakie szczęście! Mam sens życia.

Teraz myślę o rozszerzeniu działalności. W końcu mam teraz wielu spadkobierców. Obok Lidki zacząłem czuć, że mam więcej energii. Każdy projekt, który podejmuję, kończy się sukcesem. Nie zapominam też o moim najstarszym synu, który pomaga mi w interesach. Nie rozmawiamy z moją pierwszą żoną. Najwyraźniej nadal czuje się zraniona. Chociaż ona sama jest winna na wiele sposobów. W końcu odmówiła ponownego porodu, ale mi chodzi o dzieci.

Co o tym sądzicie?

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Cyklony Marion, Karsta i Liv przyniosły Europie potężne wichury. Czy Polska musi przygotować się na nadejście żywiołu

O tym się mówi: Stawiasz szklankę na stoliku nocnym. Czym prędzej porzuć ten nawyk