Vera bardzo słabo pamięta własnego ojca. Dużo później dowiedziała się od matki, że dużo pił i nie pracował. W jej pamięci pojawiają się rzadkie niewyraźne obrazy, na których jej matka jest młodą, piękną kobietą, zawsze albo płacze, albo spięta do granic możliwości.
Pijany ojciec, krzyki, krew z rozbitej wargi matki. Vera chowa się w kącie za sofą, w pokoju wisi strach i beznadziejność. Kiedy Vera miała siedem lat, a jej starszy brat Max dwanaście, ich ojciec opuścił dom. Niczego ze sobą nie zabrał, po prostu zniknął. A dwa lata później moja mama poznała innego mężczyznę i zaczął z nimi mieszkać.
Poważne zmiany w życiu całej rodziny
Vera pamięta go, nieznajomego, z ciemnymi wąsami i szerokimi spodniami z grubego materiału. Początkowo ona i jej brat traktowali tego człowieka bardzo ostrożnie, a nawet wrogo, i jest zrozumiałe dlaczego.
Jednak, jak się później okazało, wujek Piotr nie był złym człowiekiem. Między nim a matką panowała dobra, bardzo ciepła więź. W domu wreszcie zapanowała cisza i reżim zrozumiały dla dzieci. Dorośli wracali wieczorem z pracy i wykonywali prace domowe. Wujek Piotr uwielbiał piesze wędrówki i często chodził z bratem do lasu, na łono natury.
Nauczył Maxa wielu sztuczek młodego turysty, przedstawił pierwszy kompas i stał się dla niego naprawdę bliską osobą. Ale Vera nie zaakceptowała wyboru matki. Nie, żeby jakoś sprzeciwiała się ojczymowi lub robiła mu drobne sztuczki. Nie. Byli po prostu bardzo różni i nie znaleźli wspólnego języka.
Może dlatego, że Vera nie była zainteresowana tymi wszystkimi namiotami i ogniskami, denerwowały ją komary i wszystko, co związane z lasem. Chciała bawić się z przyjaciółmi, a nie brnąć bez celu z ciężkim plecakiem na ramionach. Po ukończeniu szkoły wyjechała na studia i jak najmniej pojawiała się w domu.
Brat, przeciwnie, utrzymywał ciepłe stosunki ze swoim ojczymem. Po wojsku Max bardzo szybko ożenił się i wyjechał z rodziną żony do innego kraju. Teraz Vera ma trzy siostrzenice, z którymi często komunikuje się przez Internet. Brat jest dobrze osadzony w życiu i może sobie na wiele pozwolić.
Lata minęły. Mama i wujek Piotr przeprowadzili się do wioski i założyli gospodarstwo domowe. Od czasu do czasu Vera oczywiście je odwiedzała. Max co roku przyjeżdżał z dalekich Niemiec, przywoził prezenty i wszelkiego rodzaju przydatne rzeczy do podróży. Z pewnością uciekli gdzieś z wujkiem na kilka dni. Mama przeszła trochę przez lata i odeszła od tych wszystkich podróży. Coraz częściej zostawała w domu. Nagłe odejście mamy z życia było dla wszystkich ciosem.
Trudny wybór Very
Wujek Piotr został sam na gospodarstwie, ale radził sobie ze wszystkim całkiem dobrze. Max pomagał finansowo i często odwiedzał wujka z całą rodziną. Vera mieszkała w tym samym kraju, co wujek, ale odwiedzała go rzadziej z przyczyn technicznych. Gdy senior doznał udaru mózgu, przez co został przykuty do łóżka, powstał problem, co dalej z nim będzie.
Max chciał go zabrać do siebie, ale obecne niemieckie procedury uniemożliwiają to, gdyż nie są ze sobą bezpośrednio spokrewnieni. Gdy Vera usłyszała to od brata przez telefon, stanęła przed trudnym wyborem - wziąć na barki odpowiedzialność opieki nad niepełnosprawnym człowiekiem, czy wbrew jego woli umieścić go w specjalistycznej placówce opiekuńczej. Nie byli ze sobą tak blisko, jak senior i jej brat. Musi wybrać między własnym poświęceniem, a spokojem sumienia...
Jak sądzisz? Jak postąpi Vera?
O tym się mówi: Z życia wzięte. Mój mąż i ja głodowaliśmy, żeby nasze dzieci miały wszystko, czego potrzebowały
Zerknij tutaj: Duchowny zabrał głos w sprawie dzieci urodzonych dzięki metodzi in vitro. Jego wpis rozwiewa wszelkie wątpliwości