O metodzie in vitro znów zrobiło się głośno, za sprawą fragmentu podręcznika do przedmiotu Historia i teraźniejszość, który od września tego roku pojawi się w szkołach średnich. To właśnie tam znalazł się fragment, który dla bardzo wielu osób był krytyką metody in vitro, która jest ratunkiem dla par, które nie mogą zajść w ciążę. Przy okazji znów odżyły dywagacje na temat tego, jak kościół patrzy na dzieci urodzone dzięki tej metodzie. Z odpowiedzią przyszedł ksiądz Sebastian Picur.
Ksiądz Sebastian Picur o metodzie in vitro
Ksiądz Sebastian Picur zdobył ogromną popularność dzięki nagraniom zamieszczanym na TikToku. Odpowiada w nich na różne pytania dotyczące wiary i nauki kościoła. W jednym z ostatnich nagrań odpowiedział na pytanie, "czy dziecko urodzone metodą in vitro ma prawo do chrztu i innych sakramentów"?
Duchowny nie miał wątpliwości i udzielił jednoznacznej odpowiedzi, która nie pozostawia miejsca na domysły. "Tak, jak najbardziej" - przekonuje ksiądz Sebastian Picur.
Temat ten wywołał wiele pytań. W jednym z kolejnych nagrań, duchowny odniósł się do pytania innego użytkownika TikToka. Zapytał on z jakiego powodu "jest jawnie mówione w kościele, że in vitro jest złe". I tym razem ksiądz nie uchylał się od odpowiedzi.
Ksiądz Picur wyjaśnił, że "zło" tkwiące w metodzie zapłodnienia pozaustrojowego, wynika z faktu, że wiąże się to bardzo często "z zamierzonym niszczeniem embrionów". W innym nagraniu duchowny przypomniał, że bez względu na rodzaj poczęcia, każde dziecko zasługuje na "miłość, szacunek, prawo do życia i zbawienie".
Komentujący nagrania duchownego nie tylko dzielili się z nim swoimi wątpliwościami w tej kwestii, ale także przyznawali, że powinno być więcej duchownych, którzy podchodzą tak do tej sprawy.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Katarzyna Sokołowska podjęła ważną decyzję. Co dalej z jej aktywnością zawodową
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kolejne smutne wieści płyną ze świata kina. Odeszła akorka z popularnego serialu
O tym się mówi: Oszuści znów dali o sobie znać. Wykorzystują czternastą emeryturę. Resort rodziny, pracy i polityki społecznej ostrzega seniorów
