Uderzające, jasne, zapadające w pamięć na całe życie. Dopiero 23 lata później Greg dowiedział się, że przyczyną niezwykłej wizji była najprawdopodobniej jego babcia, która zmarła w zakładzie dla obłąkanych.

Sen dziecka

Miałem około trzech lat. Wspiąłem się po pięknych zakrzywionych schodach z półprzezroczystego różowego marmuru. Miałem na sobie piżamę dziecięcą z gumkami wokół kostek, które wciąż czuję.

W pobliżu znajdowała się współczująca i troskliwa kobieta w jasnoniebieskiej połyskującej przezroczystej sukience z paskiem. Przypominała wróżkę z filmu z lat 30. Nie miała skrzydeł, ale była nieziemska i bardzo miła. Pamiętam, że czułem się z nią bezpiecznie, mimo że nie powiedzieliśmy ani słowa.

Kiedy wspinaliśmy się po schodach, spojrzałem w lewo i zobaczyłem coś, co wyglądało jak wiele ogromnych obracających się klejnotów i planet na czarnym aksamitnym tle. Jedna planeta była jak Saturn i inne, o czym dowiedziałem się później, ponieważ nie wiedziałem nic o planetach w wieku trzech lat.

Jednym z kamieni szlachetnych, który w jakiś sposób się wyróżniał, był gigantyczny rubin, podobny do tych, które zdobią korony.

Powoli poszliśmy na podest, gdzie czekała inna kobieta-anioł. Zatrzymaliśmy się, a ta kobieta „przemówiła” do mnie. Czułem, że jest bardziej „ważna” niż ta, która mi towarzyszyła. Krótko wymieniliśmy myśli. Nic nie pamiętam poza tym, że jej sukienka była innego koloru, ale tego samego typu co wróżki.

Klatka schodowa skręcała w prawo i czułem się, jakbym był na zewnętrznych schodach, być może na budynku lub nawet w mieście, gdy planety i klejnoty pływały po naszej lewej stronie. Prawa strona, która wydawała się zbyt „dorosła” i nieciekawa, nie zwróciła mojej uwagi.

Kiedy powoli się wspinaliśmy, jej ręka trzymała moją mocno i matczynie. Doszliśmy do ostatniej wróżki, mądrzejszej i ważniejszej, ubranej w tę samą sukienkę, ale bogatszej niż dwie pozostałe.

Tutaj wszystko było inne. Główna wróżka pomogła mi usiąść na jej kolanach i trochę „pogadaliśmy”, ale nie pamiętam, co „powiedziała”.

Pamiętam, jak wracałem do domu i zobaczyłem na dziedzińcu naszego domu drzewo, na którym wisiały wszelkiego rodzaju owoce: banany, jabłka, gruszki, ananasy, wszystkie owoce gotowe do spożycia. Nasz dom był w Kansas! Później znalazłem stare fotografie. W tym miejscu nigdy nie rosło drzewo, tylko jedno za oknem sypialni ...

Niewyraźnie pamiętam, jak wracałem do swojego ciała przez okno pokoju dziecięcego.

Uderzające rozwiązanie

Kiedy dorastałem, rosła moja nieodparta ciekawość, chciałem wiedzieć nie tyle o śmierci, ile o życiu pozagrobowym. Kiedy moi znajomi wspominali o wizjach dziadków przed śmiercią, skrupulatnie pytałem ich o szczegóły.

Pogrzeb Johna F. Kennedy'ego to pierwszy pogrzeb w moim życiu. Chciałem wiedzieć wszystko na ten temat.

Wtedy wydawało mi się, że dorastam jako dziwne i wrażliwe dziecko, szczególnie w stosunku do zwierząt lub osób wrażliwych, takich jak chorzy lub upośledzeni umysłowo. Przez całe życie odczuwałem przytłaczającą sympatię.

Kiedy dorosłem, porwały mnie religie, mistycyzm, medytacja, filmy o Bogu, wszystko to, co zadowoliło poszukiwanie odpowiedzi na pytanie „Co dalej?”

W 1978 roku, 23 lata później, jechaliśmy z mamą na pogrzeb jej brata i zacząłem wypytywać o krewnych z jej strony, o których prawie nic nie wiedziałem.

Moja mama powiedziała, że ​​moja babcia mieszkała z nami, kiedy byłem bardzo mały i wykazywała oznaki demencji. Pewnego razu, gdy miałem około trzech lat, podkradła się do mnie, zasnęła w łóżeczku i zaczęła mnie dusić poduszką!

Nic o tym nie pamiętałem.

Mama usłyszała hałas i zobaczyła, że ​​jestem niebieski. Ze strachem pobiegła przez ulicę do naszego sąsiada, lekarza. Zrobił mi resuscytację, więc nadal tu jestem.

Po tym incydencie babcia została zabrana do szpitala psychiatrycznego, gdzie wkrótce zmarła.

Jak informował portal "Życie": ŁUKASZ SZUMOWSKI ZABRAŁ GŁOS NA TEMAT LOKALNYCH OBOSTRZEŃ. ZAPOWIADA SUROWE KARY

Przypomnij sobie: SANEPID APELUJE O ZDROWY ROZSĄDEK I ZGŁASZANIE SIĘ DO NAJBLIŻSZYCH PLACÓWEK. NOWE PRZYPADKI KORONAWIRUSA WŚRÓD DUCHOWNYCH

Portal "Życie" pisał również: KONTROLERZY SĄ BEZWZGLĘDNI. MOGĄ ZAPUKAĆ RÓWNIEŻ DO CIEBIE, A KARY SĄ NIESAMOWICIE WYSOKIE